El. Euro 2024: zgrupowanie o wszystko. Polacy przed meczami o zachowanie szansy
Tomasz Woźniak/Poinformowani.pl

El. Euro 2024: zgrupowanie o wszystko. Polacy przed meczami o zachowanie szansy

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 06.09.2023, 20:56

Już tylko 24 godziny dzielą nas od powrotu piłkarskiej reprezentacji Polski. W eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy podopiecznych Fernando Santosa czekają w najbliższych dniach starcia z Wyspami Owczymi oraz Albanią. Pomimo dość gęstej atmosfery wokół kadry, ta nie ma już miejsca na potknięcia.

 

Ten, kto po losowaniu grup eliminacyjnych przewidywał aktualną sytuację Polaków w tym momencie, był uznawany za wariata. Albania? Czechy? Mołdawia? Przy aktualnym systemie eliminacji awans do niemieckiego turnieju został uznany za pewnik, a tegoroczne mecze miały być dla Fernando Santosa przeglądem wojsk oraz zaznajomieniem się z polskimi realiami.

 

A jednak. W trzech spotkaniach nasi zawodnicy zdobyli zaledwie trzy punkty i zajmują przedostatnie miejsce w grupie E. Okej, porażka na inaugurację w Pradze mogła być wkalkulowana w ryzyko, wszak był to pierwszy mecz nowego selekcjonera o stawkę. Na tym samym zgrupowaniu przyszło jeszcze wymęczone zwycięstwo nad Albanią na własnym stadionie, dlatego nastroje nie były złe. Ostatnia, czerwcowa seria gier przyniosła jednak kompromitującą porażkę w Mołdawii w spotkaniu, którego „Biało-Czerwoni” przegrać nie mieli prawa, przez co sytuacja stała się dość niebezpieczna.

 

To jednak należy odciąć grubą kreską, pomimo problemów o których za chwilę. Rozpoczęte w poniedziałek zgrupowanie w obecnej sytuacji jawi się jako najważniejsze w trwających eliminacjach. Kolejne wpadki z Farerami na Stadionie Narodowym oraz w wyjazdowym spotkaniu w Tirane mogą zamknąć drogę do Niemiec tą ścieżką. Nie ukrywajmy, że nie zakładamy innego scenariusza niż co najmniej cztery punkty w zdobyte do niedzieli. Porażka z Wyspami Owczymi w ogóle nie wchodzi w grę, jednak czy ktoś z nas zakładał blamaż w Kiszyniowie? Smak wygranej w Albanii także znamy, bowiem podczas eliminacji do ostatniego mundialu wygraliśmy tam 1:0 po bramce Karola Świderskiego. Nie mamy nic przeciwko powtórce.

 

W teorii wszystko wygląda dość proste, jest jednak jedno magiczne słowo – ALE. Nie jest tajemnicą, że w ostatnich miesiącach atmosfera wokół kadry jest dosyć gęsta. Słynna już afera premiowa po mistrzostwach świata, wpadka na początku eliminacji, trudna sytuacja w grupie, a także głośny wywiad udzielony przez Roberta Lewandowskiego w ostatni weekend na pewno nie pomagają. Co prawda nie zamierzam oceniać ciężaru oraz terminu wypowiedzenia pewnych słów przez kapitana, jednak w pewnym sensie rozumiem co chciał przez to osiągnąć. Pytanie tylko, czy pewne zdania nie spowodują skutku odwrotnego do zamierzonego? Być może właśnie dlatego do kadry wracają Kamil Grosicki oraz Grzegorz Krychowiak, a więc zawodnicy, którzy sporo w tej kadrze przeżyli. I nie chodzi tylko o sukcesy, w obecnej sytuacji o gorycz porażki, z którą już jutro trzeba będzie się zmierzyć. Czy to pomoże? W pewnym sensie odpowiedź możemy dostać już jutro. Strata punktów z Farerami może definitywnie zamknąć drogę do mistrzostw Europy ścieżką eliminacji. Co prawda pozostanie jeszcze ścieżka barażów z Ligi Narodów, ale jest to ryzykowna droga, niekoniecznie dająca sukces.

 

Zespół Feel w jednym ze swoich utworów śpiewał „Pokaż, na co Cię stać, ale nie jeden raz”. Te słowa idealnie pasują do obecnej sytuacji. Samo zwycięstwo, nawet najbardziej okazałe, z Wyspami Owczymi niewiele da. Tutaj kadrowicze muszą pokazać siłę woli, jedność w trudnym momencie oraz wspólne dążenie do zamierzonego celu. Jedno czy dwa wymęczone zwycięstwa mogą dać niewiele. Kibice muszą bowiem zobaczyć, że grupa wyselekcjonowana chce podążać we wspólnym kierunku. Chce podążać do Niemiec na przyszłoroczne Euro.