PKO Ekstraklasa: Lech mistrzem Poznania
Marcin Weiss

PKO Ekstraklasa: Lech mistrzem Poznania

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 17.09.2023, 19:30

Derby Poznania zapowiadano jako najważniejsze wydarzenie ósmej kolejki PKO Ekstraklasy. Mecz na Enea Arena wielkim widowiskiem nie był, Lech pewnie pokonał Wartę i utrzymał najlepszej drużyny Wielkopolski.

 

Warta Poznań do ekstraklasy wróciła w 2020 roku. Od tego czasu rozegrała z Lechem sześć meczów derbowych i... wszystkie przegrała. Bilans bramkowy tych  spotkań jest bardzo korzystny dla Lecha, który strzelił dziesięć goli, stracił tylko dwa. Mecz, którego nominalnie gospodarzem była rozgrywająca swoje mecze w Grodzisku Warta, odbył się na poznańskim stadionie miejskim, którego gospodarzem jest Lech. Co ciekawe w tabeli wyżej była Warta, ale należy pamiętać, że Lech dwa spotkania przełożył w czasie swojej nieudanej przygody europejskiej. Derby zapowiadały się bardzo interesująco, mecz rozegrano w idealnej pogodzie przy pełnych trybunach. Czego chcieć więcej?

 

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Lecha, a najaktywniejszym zawodnikiem był Marchwiński. Młodzieżowiec z Poznania długo wstrzeliwał się w bramkę Grobelnego, najpierw bramkarz Warty wypiąstkował jego uderzenie z dalszej odległości, potem piłka po efektownym zagraniu przewrotką lechity minimalnie ominęła spojenie słupka z poprzeczką. Wreszcie w 28. minucie Marchwiński przeciął płaskie dośrodkowanie Sousy i w ten sposób pokonał Grobelnego. Lech miał jeszcze kilka innych okazji, ale pudłowali Karlstrom i Velde. Warta cofnięta do obrony kilkukrotnie skontrowała, ale bramce Mrozka realnie zagroziła tylko raz, po strzale Żurawskiego. Do przerwy Lech był na dobrej drodze do siódmego z rzędu zwycięstwa z Wartą.

 

W drugiej połowie Lech kontrolował wydarzenia na boisku. Spokojnie konstruował akcje, starał się długo rozgrywać piłkę, a kiedy była okazja zagrażał bramce Grobelnego. Strzały Lechitów były jednak albo niecelne, albo skutecznie blokowane przez formację obronną gospodarzy meczu. Warta próbowała odwrócić losy meczu, ale czyniła to nerwowo i nieporadnie. Gospodarze nie mieli specjalnego pomysłu na pokonanie Mrozka. I tak toczyła się ta druga połowa, o której większość kibiców będzie zapewne chciała szybko zapomnieć. No może poza sytuacją z 81. minuty kiedy świetne dośrodkowanie Ba Louy wykorzystał Dagerstal, głową pokonując golkipera Warty.

 

Kolejorz dzięki wygranej przesunął się na szóstą lokatę w tabeli PKO Ekstraklasy. Warta spadła na 10. lokatę. W następnej kolejce Lech podejmie Stal Mielec - mecz zaplanowano na sobotę 23 września o 20:00. Z kolei w czwartek, 28 września nadejdzie czas na odrobienie części zaległości i szlagierowo zapowiadające się starcie poznaniaków z Rakowem. Warta natomiast pojedzie do Lubina i zagra tam w niedzielę 24 września o 12:30.

 

Warta Poznań - Lech Poznań 0:2 (0:1)

Bramki: Marchwiński 28', Dagerstal 81'

Warta: Grobelny - Pleśnierowicz, Stavropoulos (75 Maenpaa), Szymonowicz - Bartkowski (83 Paszkowski), Kupczak (82 Kamiński), Luis (83 Tiru), Matuszewski - Szmyt - Żurawski (60 Vizinger), Savic

Lech: Mrozek - Dagerstal, Milic, Gurgul (61 Pingot) - Czerwiński, Karlstrom, Murawski (79 Wilak), Hotic (87 Pereira) - Sousa (61 Szymczak), Marchwiński, Velde (79 Ba Loua)
Żółte kartki: Bartkowski, Szmyt, Stavropoulos

Sędziował: Szymon Marciniak

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.