Liga Mistrzów: pewna wiktoria PSG na start fazy grupowej
- Dodał: Kacper Adamczyk
- Data publikacji: 19.09.2023, 23:08
Paris-Saint Germain pokonało na inaugurację rywalizacji w fazie grupowej Ligi Mistrzów Borussię Dortmund 2:0.
W spotkaniu pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów w grupie F, zwaną przez wielu "grupą śmierci", Paris-Saint Germain mierzyło się z Borussią Dortmund. Oba zespoły na początku sezonu ligowego nie prezentują najlepszej dyspozycji, więc w dzisiejszym starciu trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. "Paryżanie" w pięciu meczach zgromadzili tylko osiem punktów, a w miniony piątek przegrali z OGC Nice (2:3). Natomiast BVB również wywalczyło osiem "oczek", tylko że w czterech potyczkach. Remisy z Bochum oraz Heidenheim chluby jednak mu nie przyniosły.
Szkoleniowiec gospodarzy, Luis Enrique, dokonał trzech zmian w wyjściowej "jedenastce" swojej ekipy względem potyczki z zespołem Marcina Bułki: Marquinhos zastąpił Danilo Pereirę, Manuel Ugarte Carlosa Solera, a Randal Kolo Muani Gonçalo Ramosa.
Natomiast trener gości, Edin Terzić, zdecydował się na dwie roszady w podstawowym składzie swojej drużyny w porównaniu do potyczki z Freiburgiem (4:2): Marius Wolf zastąpił Ramy'ego Bensebainiego, a Niklas Süle Sébastiena Hallera. W dodatku postanowił on zmienić ustawienie na 3-5-2 z dwójką szybkich nominalnych skrzydłowych w przedniej formacji.
Od początku spotkania PSG dłużej utrzymywało się przy piłce, jednak to Borussia jako pierwsza zagroziła bramce rywali. W 14. minucie Donyell Malen po indywidualnej akcji oddał celny strzał na bramkę Gianluigiego Donnarummy, ale piłka po nim leciała wprost w dobrze ustawionego Włocha, który na raty, lecz skutecznie interweniował. Po chwili po kontrataku po rzucie rożnym wykonywanym przez BVB odpowiedzieli "Paryżanie". Ousmane Dembélé z lewej strony dograł w pole karne do Randala Kolo Muaniego, ten znalazł się w doskonałej sytuacji, ale nie trafił czysto w futbolówkę.
W 19. minucie ponownie mistrzowie Francji stworzyli sobie dogodną okazję strzelecką. Po składnej drużynowej akcji sporo miejsca na skraju "szesnastki" miał Manuel Ugarte, uderzył on prawą nogą, lecz trafił zaledwie w słupek.
Przewaga Paris-Saint Germain z minuty na minutę rosła, a dortmundczycy mieli ogromne kłopoty z wyjściem z piłką z własnej połowy. Z takiego stanu rzeczy dla gospodarzy nic jednak nie wynikało, bo o ile podopieczni Edina Terzicia zdecydowanie za szybko pozbywali się futbolówki, to dobrze bronili. Wreszcie w 39. minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym z piłką w "szesnastce" przeciwników znalazł się Dembélé, który próbował zaskoczyć Gregora Kobela uderzeniem przy bliższym słupku, ale golkiper gospodarzy skutecznie interweniował.
Na przerwę oba zespoły schodziły z wynikiem 0:0 i jednym celnym strzałem autorstwa Malena, ponieważ próba Dembélé w oficjalnych statystykach nie został uwzględniona jako celna. Z tego wyniku bardziej mogli być zadowoleni goście, którzy ewidentnie postawili sobie dzisiaj za priorytet skuteczną defensywę.
Tuż po wyjściu z szatni "Paryżanie" zdołali wreszcie wyjść na prowadzenie. Po dwójkowej akcji Achrafa Hakimiego i Dembélé na prawym skrzydle, ten drugi dośrodkował w pole karne, gdzie futbolówkę zgrywał Kylian Mbappé, a ta następnie trafiła w rękę Niklasa Süle. Sędzia Jesús Gil Manzano bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł kapitan reprezentacji Francji. Jego intencje wyczuł Kobel, ale uderzenie było zbyt silne i precyzyjnie, więc piłka zatrzepotała w siatce.
Po tym zdarzeniu Borussia chwilę dłużej utrzymała się przy futbolówce, ale nic z tego nie wyniknęło i po chwili znowu kontrolę nad nią przejęli gospodarze. W 58. minucie fantastyczną dwójkową akcję przeprowadzili Vitinha oraz Hakimi. Na koniec ten drugi łatwo minął Matsa Hummelsa i uderzeniem zewnętrzną częścią stopy pokonał bezradnego Kobela.
W następnych minutach Paris-Saint Germain oddało nieco pola rywalom i starało się spokojnie kontrolować wydarzenia na murawie. Częściej gra zaczęła toczyć się nawet na jego połowie, jednak aż do 79. minuty nic z tego dla BVB nie wynikało. Wówczas Jamie Byone-Gittens podał do Marco Reusa, ten odegrał temu pierwszemu, który tuż sprzed pola karnego uderzył w słupek.
W 87. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Karima Adeyemiego do strzału głową doszedł Niclas Füllkrug, lecz piłka po nim nieznacznie minęła słupek bramki Donnarummy. Już w doliczonym gry prowadzenie gospodarzy mógł podwyższyć Mbappé. Otrzymał on długie podanie za linię obrony przeciwników od Danilo Pereiry, w efekcie czego wyszedł sam na sam z Kobelem. Tuż po tym, jak futbolówka skozłowała zdecydował się na uderzenie, aby zaskoczyć golkipera gości, ale pomylił się dość wyraźnie.
Potem Mbappé uderzał jeszcze sprzed pola karnego obok słupka po ograniu Niklas Süle, a po następnie dogrywał do Gonçalo Ramosa, który w sytuacji oko w oko z Kobelem zdołał go pokonać, ale przy podaniu od Francuza znajdował się na pozycji spalonej.
Ostatecznie "Paryżanie" pewnie i zasłużenie poradzili sobie z Borussią Dortmund, która ewidentnie zrobiła dzisiaj zbyt niewiele, aby zwyciężyć. Przy swoim nastawieniu przez większość meczu mogła liczyć maksymalnie na remis, ale gospodarze w końcu zdołali przełamać opór jej defensywy. Potem goście mogli skarcić mistrzów Francji za zbyt zachowawczą postawę przy stanie 2:0, lecz byli dzisiaj zbyt ubodzy w ofensywie, aby tego dokonać.
Paris-Saint Germain - Borussia Dortmund 2:0 (0:0)
Bramki: 49' Mbappé (rzut karny), 58' Hakimi
PSG: Donnarumma - Hakimi, Marquinhos, Škriniar, Hernandez (88' Danilo)- Vitinha (80' Lee Kang-in), Ugarte, Zaïre-Emery - Dembélé, Kolo Muani (80' Ramos), Mbappé
Borussia: Kobel - Süle, Hummels, Schlotterbeck - Ryerson, Sabitzer (14' Nmecha), Can (78' Byone-Gittens), Brandt (62' Reus), Wolf (78' Bensebaini) - Adeyemi, Malen (62' Füllkrug )
Żółte kartki: 66' Schlotterbeck, 67' Can, 89' Ryerson
Sędzia: Jesús Gil Manzano (Hiszpania)