PKO Ekstraklasa: demolka w hicie kolejki, Pogoń upokorzyła Lecha

PKO Ekstraklasa: demolka w hicie kolejki, Pogoń upokorzyła Lecha

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 01.10.2023, 19:33

Pogoń Szczecin zdemolowała przed własną publicznością Lecha Poznań (5:0), sprawiając sporą niespodziankę, ponieważ przed początkiem meczu nikt takiego scenariusza się nie spodziewał. 

 

W drugim niedzielnym spotkaniu dziesiątej kolejki Ekstraklasy w starciu dwóch tegorocznych pucharowiczów Pogoń Szczecin podejmowała Lecha Poznań. W tygodniu obie ekipy zaliczyły trudne spotkania z pozostałymi dwoma drużynami z czołowej czwórki tabeli z zeszłego sezonu i kończyły je w zupełnie odmiennych nastrojach. "Portowcy", mimo gry przez całą drugą połowę z przewagą jednego zawodnikami przegrali z Legią Warszawa (3:4), a "Kolejorz" odniósł efektowne zwycięstwo nad Rakowem Częstochowa (4:1). W związku z tym ci pierwsi mieli dzisiaj swoim kibicom sporo do udowodnienia, a poznaniacy chcieli podtrzymać serię trzech zwycięstw z rzędu. 

 

Szkoleniowiec gospodarzy Jens Gustafsson po raz już czwarty z rzędu zdecydował się posłać do boju od pierwszego gwizdka sędziego dokładnie tą samą wyjściową "jedenastkę". W końcu przed porażką z Legią zdołała ona zaliczyć dwie efektowne wiktorie z: Koroną Kielce (3:1) oraz Cracovią (5:1). 

 

Natomiast trener gości John van den Brom względem potyczki z aktualnymi mistrzami Polski dokonał dwóch wymuszonych zmian w podstawowym składzie swojego zespołu: kontuzjowanego Filipa Dagerståla zastąpił Antonio Milić, a pauzującego za otrzymanie czwartej żółtej kartki Jespera Karlströma Filip Szymczak. Ta ostatnia roszada spowodowała przesunięcie na pozycję numer osiem Afonso Sousę, a na "dziesiątkę" Filipa Marchwińskiego. 

 

Po przerwie, dzięki strzeleniu przez Pogoń szybko czwartej bramki, na boisk działo się mniej, a mecz stracił swoją temperaturę. Minimalmnie groźniejsi byli jednak goście. W 72. minucie nawet trafili do siatki, ale w momencie podania od Velde Mikael Ishak znajdował się na wyraźnym spalonym. Z kolei w 79. minucie po zgraniu futbolówki przez Velde Ba Loua starał się wrzucić ją "za kołnierz" Cojocaru, lecz ten zdołał sparować piłkę na rzut rożny. 

 

Od początku meczu to Lech dłużej utrzymywał się przy piłce i atakował wysokim pressingiem przeciwników, zarysowując tym samym swoją przewagę. Nie potrafił jednak tego przekuć na jakąś sytuację bramkową i to Pogoń w 17. minucie wyszła na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Kamila Grosickiego z rzutu rożnego uderzenie głową zdołał oddać Frederik Ulvestad, piłka po nim odbiła się od poprzeczki, a później od podłoża. Były wątpliwości, czy futbolówka przekroczyła pełnym obwodem linię bramkową, lecz powtórki pokazały, że tak właśnie było. 

 

Po tym zdarzeniu "Portowcy" przejęli kontrolę nad spotkaniem. W 25. minucie Wahan Bichakhchyan strzelał z dystansu, ale z tą próbą nie miał problemów Bartosz Mrozek. Potem po podaniu Groskiego w doskonałej sytuacji w polu karnym rywali znalazł się Leonardo Koutris, lecz fatalnie spudłował. Wreszcie w 33. minucie Ulvestad na prawym skrzydle poszedł na obieg Bichakhchyanowi, otrzymał piłkę, a następnie dośrodkował ją na długi słupek, gdzie ustawiony był Alexander Gorgon, który strzałem z powietrza, po koźle, pod poprzeczkę nie dał szans Mrozkowi. 

 

Sześć minut później było już 3:0 dla gospodarzy. Ulvestad otrzymał piłkę od Koutris i podał na prawą stronę do Bichakhchyana. Ten miał zbyt dużo przestrzeni i z dziesięciu metrów uderzeniem po długim słupku trafił do siatki. Tym samym "Portowcy" popisali się w pierwszej części gry wysoką skutecznością, a "Kolejorz" po niezłym początku cały czas nie potrafił otrząsnął się po pierwszym trafieniu dla gospodarzy i pozwolił, aby Valentin Cojocaru miał, jak dotąd bardzo relaksujące późne popołudnie w pracy. 

 

Jeśli ktoś myślał, że po przerwie rozstrzygnięcie spotkania może się jeszcze zmienić, to zawiódł się już w 47. minucie. Gorgon podał do Koutrisa, ten oddał strzał lewą nogą już z obrębu pola karnego, piłkę po nim zdołał odbić Mrozek, ale przy dobitce głową z najbliższej odległości autorstwa Grosickiego nie miał już żadnych szans. 

 

Goście pierwszy raz zagrozili bramce "Portowców" w 58. minucie. Po zejściu z futbolówką do środka Adriela Ba Louy wymienił on trzy podania z Kristofferem Velde, który zdecydował się na silny strzał sprzed linii szesnastego metra, lecz piłka po nim leciała w środek bramki Cojocaru. Ten zdołał sparować ją nad poprzeczkę. 

 

W 65. minucie ponownie groźniej zrobiło się pod bramką Mrozka. Grosicki dośrodkował z rzutu rożnego piłkę na długi słupek. Tam czas miał, aby przyjąć ją, a następnie zgrać Gorgon, a po jego górnym podaniu strzał głową oddał João Gamboa. Futbolówka po nim być może leciała do bramki gości, ale na rzut rożny wybił ją Miha Blažič. 

 

Po przerwie, dzięki szybko strzelonej przez Pogoń czwartej bramce, na boisku działo się mniej, a temperatura meczu spadła. Minimalnie groźniejsi byli jednak goście. W 72. minucie trafili oni nawet do siatki, ale w momencie podania od Velde Mikael Ishak znajdował się na pozycji spalonej. Siedem minut później po zgraniu futbolówki przez Velde Ba Loua próbował wrzucić ją za kołnierz Cojocaru, lecz ten skutecznie sparował piłkę na rzut rożny. 

 

Już w doliczonym czasie gry wynik rywalizacji ustalił Mariusz Fornalczyk. Otrzymał on prostopadłe podanie od Adriana Przyborka, uciekł Joelowi Pereirze i w sytuacji sam na sam nie dał szans Mrozkowi. Tym samym "Portowcy" rozbili na własnym stadionie Lecha, który przecież jeszcze kilka dni temu wyraźnie pokonał Raków Częstochowa. Poznaniacy przekonali się w ciągu kilku dni, że futbol bywa przewrotny, a nastroje kibiców mogą zmienić się bardzo szybko. 

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 5:0 (3:0)

Bramki: 17' Ulvestad, 33' Gorgon, 39' Bichakhchyan, 47' Grosicki, 90+3' Fornalczyk

Pogoń: Cojocaru - Wahlqvist, Zech (85' Lončar), Malec, Koutris (85' Borges)- Kurzawa, Uvestad - Bichakhchyan (77' Fornalczyk), Gorgon, Grosicki (85' Przyborek) - Koulouris (63' Gamboa)

Lech: Mrozek - Czerwiński (46' Ba Loua), Blažič, Milić, Gurgul (46' Andersson) - Murawski, Sousa (59' Sobiech) - Pereira, Marchwiński (69' Kvekveskiri), Velde - Szymczak (59' Ishak)

Żółtej kartki: 29' Ulvestad, 49' Cojocaru, 66' Grosicki

Sędzia: Damian Sylwestrzak