Lekkoatletyka: kolejna bariera w maratonie przekroczona

Kenijczyk Kelvin Kiptum ustanowił dziś w Chicago nowy rekord świata w maratonie. Jako pierwszy zawodnik w historii, w biegu bez niedozwolonej asysty, przebiegł ten dystans poniżej 2 godzin i 1 minuty.

Nowy rekordzista świata (wynik będzie musiał jeszcze przejść proces ratyfikacyjny) ma 23 lata i prestiżowy bieg w Chicago był dopiero trzecim maratonem tego zawodnika. Biorąc jednak pod uwagę jego dotychczasowe rezultaty, trudno mówić o sensacji. W swoim zeszłorocznym debiucie w Walencji Kiptum złamał barierę 2:02:00, uzyskując wtedy 4. najlepszy rezultat w historii, a także z miejsca stając się najszybszym debiutantem na tym dystansie. W tym roku w Londynie Kenijczyk jeszcze się poprawił, wygrywając w czasie 2:01:25, gorszym tylko (o 16 sekund) od rekordu świata Eliuda Kipchoge. W związku z tym trochę mniej dziwi, że na szybkiej trasie w Chicago Kiptum poprawił rezultat utytułowanego rodaka, choć trzeba przyznać, że różnica jest naprawdę spora. Nowy rekord świata to 2:00:35. 

Do Kiptuma należą więc w tej chwili 3 z 6 najlepszych wyników w maratonie w historii, a wszystkie pochodzą z jego jedynych trzech przebiegniętych maratonów. Zawodnik ten nigdy nie startował w żadnej imprezie rangi mistrzowskiej, poza Kenią pierwszy raz pojawił się w 2019 roku zajmując 5. miejsce w półmaratonie w Lizbonie. 

W historii maratonu w 2019 roku udaną próbę złamania bariery 2 godzin podjął Eliud Kipchoge, ale jego wynik nie mógł być oficjalnie uznany za rekord przez nieprzestrzeganie zasad związanych m.in. z nadawaniem tempa. Choć niedawno wydawało się, że tę magiczną barierę można przekroczyć tylko przy dodatkowej, oficjalnie niedozwolonej pomocy, wkrótce może okazać się, że na czele tabel historycznych zobaczymy rezultat poniżej 2 godzin. Mając jednak na uwadze niedawną dopingową złą passę kenijskich długodystansowców i względną anonimowość nowego rekordzisty, warto jednak wstrzymać się do ukończenia procesu ratyfikacji. 

Podczas tego samego biegu rekord Europy w maratonie pobiła Sifan Hassan. Holenderka minęła linię mety z drugim czasem w historii żeńskiego biegu na 42,195 km - 2:13:44, gorszym jedynie od rekordu świata Etiopki Tigist Assefy, ustanowionego 2 tygodnie temu w Berlinie (2:11,53). Poprzedni rekord Starego Kontynentu 20 lat temu ustanowiła Paula Radcliffe (2:15,25).