PKO Ekstraklasa: Jagiellonia liderem
PKO Ekstraklasa\

PKO Ekstraklasa: Jagiellonia liderem

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 20.10.2023, 22:30

Jagiellonia została nowym liderem Ekstraklasy po pewnym, wysokim zwycięstwie z Zagłębiem. Bramki dla białostocczan strzelali Skrzypczak, Pululu i Wdowik. We wcześniejszym starciu Piasta i Pogoni bramek nie obejrzeliśmy.

 

Jagiellonia walczyła w tym meczu o fotel lidera, który dawało jej zwycięstwo. Zagłębie natomiast miało szansę na fotel wicelidera, zapowiadał się więc dobry mecz na szczycie. Jednak dobrej grze nie sprzyjała aura - przenikliwe zimno i nieustannie padający deszcz. Na początku meczu ta pogoda najbardziej zmroziła... sędziego Bartosza Frankowskiego, który już w 3. minucie podyktował rzut karny za faul, którego nie było. Nawet gracze Jagiellonii byli nieco zdziwieni, na szczęście w wozie VAR dyżurował jeden z najlepszych specjalistów w tym fachu na świecie, Tomasz Kwiatkowski i decyzja toruńskiego arbitra została zmieniona. Jagiellonia objęła prowadzenie w 28. minucie, kiedy dośrodkowanie z rzutu rożnego Wdowika strzałem głową na bramkę zamienił Skrzypczak. W 42. minucie znów nie popisał się Frankowski, skórę mu ratował ponownie Kwiatkowski. Sytuacja była mniej oczywista, ale zakończyła się rzutem karnym, którego na drugą bramkę dla gospodarzy zamienił Pululu.

 

W drugiej połowie obraz gry specjalnie się nie zmienił. Jagiellonia kontrolowała wydarzenia na boisku, Zagłębie było bezradne, nie stworzyło jednej choćby realnej szansy na bramkę. Oddało jeden celny strzał na bramkę Alomerovica. Gospodarze podwyższyli na 3:0 w 66. minucie. Bramkę, strzeloną w zasadzie bezpośrednio z rzutu rożnego zapisano na koncie jego wykonawcy, Wdowika, ale miał w niej też swój udział Dioudis, który interweniował niepewnie, wypuszczając z rąk piłkę, która przekroczyła linię bramkową. Zwycięstwo białostocczan mogło być jeszcze efektowniejsze, ale Zagłębie dwa razy uratował słupek, a raz poprzeczka.

 

Jagiellonia jak najbardziej zasłużenie liderem ekstraklasy. Przynajmniej do jutra, do hitowego starcie Śląska z Legią. We Wrocławiu wszystkie bilety wyprzedane, będzie wiec wielkie widowisko. Za tydzień Jagiellonia jedzie do Szczecina, jednak wcześniej, we wtorek zagra w Poznaniu zaległy mecz z Lechem. Zagłębie za tydzień podejmie Radomiaka.

 

Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin 3:0 (2:0)
Bramki: Skrzypczak 28', Pululu 44' (karny), Wdowik 66'
Jagiellonia: Alomerović - Sáček (82 Stojinović), Skrzypczak, Diéguez, Wdowik (87 Nastić) - Marczuk (68 Kupisz), Romanczuk, Nené, Kubicki (87 Rybak), Naranjo (82 Hansen) - Pululu
Zagłębie: Dioúdis - Grzybek, Kopacz, Ławniczak, Kirkeskov - Chodyna (81 Mróz), Makowski (46 Poletanović), Dąbrowski, Bułeca (46 Pieńko), Wdowiak (90 Woźniak) - Muñoz (68 Kurminowski)
Żółta kartka: Nené
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

 

W pierwszym dzisiejszym meczu bramek nie zobaczyliśmy. Pogoń i Piast w tabeli dzieliło kilka miejsc, ale aż 5 punktów różnicy i to szczecinianie, którzy w ostatnich meczach prezentowali się znakomicie, byli faworytami spotkania, pomimo gry w Gliwicach. I posiadali, przynajmniej optyczną i statystyczną, choć niewielką przewagę. Jednak tym razem zabrakło skuteczności, którą błyszczeli portowcy w meczach z Lechem i Cracovią. Piast nie grał efektownie, prezentował typową dla siebie taktykę, która nie daje wielu szans na bramkowe zdobycze, ale też zapewnia małe straty. W całym meczu mieliśmy cztery celne strzały, przy czym żaden z nich nie wymusił na bramkarzach wykazania się wyjątkowym kunsztem. Nic więc dziwnego, że bramek nie zobaczyliśmy, a kibice wyszli ze stadionu zmarznięci i chyba trochę zawiedzeni.

 

Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 0:0
Piast: Plach - Pyrka, Mosór, Czerwiński, Katránis - Ameyaw, Dziczek, Tomasiewicz, Chrapek (70 Szczepański), Krykun (75 Kądzior) - Félix (82Huk)
Pogoń: Cojocaru - Wahlqvist, Zech, Malec, Koútris (84 Borges) - Biczachczjan (60 Fornalczyk), Kurzawa (67 Gamboa), Gorgon, Ulvestad, Grosicki - Kouloúris (84 Przyborek)
Żółte kartki: Dziczek, Czerwiński, Huk - Kurzawa, Gorgon
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

 

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.