AL-KO Superpuchar Polski: trofeum jedzie do Polic! Chemik zwyciężył z ŁKS-em
Aleksandra Suszek/Poinformowani.pl

AL-KO Superpuchar Polski: trofeum jedzie do Polic! Chemik zwyciężył z ŁKS-em

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 25.10.2023, 20:50

Rok temu mecz o to trofeum rozgrywał się w Szczecinie. Tym razem to Łódź została gospodarzem AL-KO Superpucharu Polski. Zwycięzca również się zmienił - to zespół z okolic Szczecina okazał się lepszy. Policzanki wygrały z ŁKS-em 3:1. 

 

W walce o trofeum liczyły się dwie czołowe ekipy Tauron Ligi – mistrzynie Polski, czyli ŁKS Commercecon Łódź oraz Grupa Azoty Chemika Police. Mecz rozpoczął się o godzinie 18:30 i przede wszystkim dla policzanek był to pierwszy poważny sprawdzian w tym sezonie, by sprawdzić jak zadziała współpraca z nowym trenerem.

 

Od prowadzenia 4:1 rozpoczęły gospodynie, choć policzanki kwestionowały aż dwie z ich zwycięskich akcji. Dobre decyzje w ataku pozwoliły podopiecznym Marco Fenoglio odrobić straty na 9:9. Dużą rolę odgrywało przyjęcie po obu stronach – kiedy nie było na dobrym poziomie, od razu odbijało się to na jakości ofensywy. Mimo drobnych problemów ŁKS zdołał ponownie odskoczyć na trzy „oczka” ale chwilę później swoje okazje wykorzystał Chemik. Bardzo wyrównanie toczył się ten set, dopiero w końcówce prowadzenie dla odmiany objęły obrończynie tytułu. Piłkę setową wywalczyły podwójnym blokiem i nie wypuściły już tej partii. Ostatnie zdanie w formie asa serwisowego miała Agnieszka Korneluk.

 

Ekipa z Polic tym razem jako pierwsza objęła prowadzenie, coraz wyraźniej swoją obecność zaznaczała Inneh-Varga. Siatkarki dostarczały kibicom widowiska w postaci długich wymian, ale ani razu Chemik nie zdołał wówczas zatrzymać przeciwniczek na siatce – 7:5. Sytuacja odmieniła się kilka minut później i znów warunki dyktowały policzanki, które wróciły do dobrego ustawienia bloku. Od połowy seta lepiej wyglądały znów „Wiewióry” i wyglądało na to, że pewnie dążą do wygrania tej partii – 20:16. Trener policzanek próbował coś wskórać zmianami, ale łodzianki zakończyły seta takim samym bilansem, co wcześniej ich przeciwniczki.

 

Na stałe na boisku pozostała część zmienniczek Chemika. Mimo to lepszy start miały mistrzynie Polski – 4:1. Policzankom zdecydowanie brakowało dyspozycyjności na środku. Skutecznie plany krzyżowała rywalkom Marlena Kowalewska, która nawet posłała asa na 8:7, ale nie dało się ukryć technicznych problemów po stronie przyjezdnych. Na półmetku nadal żadna z ekip nie przeważała punktowo, dopóki spraw w swoje ręce nie wzięła Łukasik. Uderzenie po ciasnym skosie dało prowadzenie 18:15. Na dodatek kontuzji nabawiła się Julita Piasecka. Choć gra ŁKS-u załamała się na moment, to policzanki nie potrafiły tego wykorzystać w stu procentach i do końca nie miały pewności co do wyniku.

 

Wydawało się, że Chemik odnalazł swój rytm w tym meczu, bo czwartą odsłonę rozpoczął od prowadzenia 6:3. Piękną akcję zaprezentowała Wasilewska, a po stronie miejscowych pojawiły  się problemy w przyjęciu. Wówczas przyjezdne odskoczyły na 13:8, choć trochę kosztem urazu Dominiki Pierzchały… Im dalej w tego seta, tym większą przewagę budowały podopieczne trenera Fenoglio. Piłka meczowa została wykorzystana przez Salihę Sahin, która od połowy spotkania była bardzo dużym wsparciem.

 

ŁKS Commercecon Łódź – Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (20:25, 25:20, 20:25, 17:25)

 

ŁKS Commercecon Łódź: Gryka, Witkowska, Diouf, Ratzke, Campos, Piasecka, Maj-Edwardt (L) oraz Drabek, Dudek, Hryszczuk, Amanda

 

Grupa Azoty Chemik Police: Inneh-Varga, Kowalewska, Korneluk, Sahin, Wasilewska, Mędrzyk, Grajber-Nowakowska (L) oraz Łukasik, Xia, Fedusio, Honorio, Pierzchała

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.