
PlusLiga: ZAKSA z trzema punktami w Olsztynie
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 28.10.2023, 16:50
Bez Marcina Janusza, ale ze zwycięstwem. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w 3. kolejce plusligowych rozrywek pokonała na wyjeździe Indykpol AZS Olsztyn. Na boisku nie oglądaliśmy jednak Marcina Janusza, który zmaga się z problemami zdrowotnymi.
ZAKSA szybko zadomowiła się w iławskiej hali, od razu wychodząc na trzypunktowe prowadzenie - 3:0. Skuteczny atak Alana przerwał serię gości, jednak nie dał impulsu do pogoni. Słaba gra gospodarzy szczególnie w przyjęciu i coraz wyższe prowadzenie ZAKSY (3:7) spowodowały szybką reakcję trenera Javiera Webera i zmiany w ekipie Indykpolu. Nie zmieniło to jednak wyniku. Kędzierzynianie w dalszym ciągu dyktowali warunki na boisku, popisując się udanymi zagraniami zarówno na linii zagrywki, jak i w ofensywie czy bloku. Tym samym po ataku Łukasza Kaczmarka tablica wyników pokazała już 18:11 dla ZAKSY. Mimo sporej straty Indykpol nie złożył broni i w końcówce potrafił wykorzystać chwilę dekoncentracji kędzierzynian. Udane bloki Manuela Armoy zbliżyły olsztynian na dwa „oczka” - 19:21. Pachniało ciekawą końcówką, lecz seria fantastycznych zagrywek Dmytro Paszyckiego pozbawiła Akademików złudzeń, dając ZAKSIE wygraną w premierowej odsłonie.
Druga parta również rozpoczęła się pod dyktando zespołu z Kędzierzyna. Przewagą gości była świetna dyspozycja w obronie i lepsza gra na siatce, tym samym po bloku Dmytro Paszyckiego ZAKSA prowadziła 7:3. Olsztynianie jednak przerwali serię rywali i krok po kroku starali się odrabiać straty. AZS coraz częściej sprawiał przyjezdnym problem w przyjęciu i punktował blokiem. Wykorzystana piłka przechodząca przez Manuela Armoe zbliżyła gospodarzy na 13:14, a punkt na wagę remisu dał Indykpolowi autowy atak Łukasza Kaczmarka. Od tego momentu obie drużyny długo szły ramię w ramię. Kędzierzynianie mieli kłopoty ze skończeniem swoich akcji, ale w decydujących momentach nadrobili to blokiem, odskakując na 20:23. Tej straty Akademicy już nie odrobili, a Aleksander Śliwka zamknął seta udanym atakiem.
Postawieni pod ścianą olsztynianie już nie dali zaskoczyć się na początku trzeciej partii. Seta otworzył atak Alana, a po kilku świetnych kontrach AZS prowadził już 8:4. Akademicy nie zwalniali ręki w ofensywie, ale również popisywali się mocnymi i odrzucającymi serwisami oraz aktywną pracą w obronie. Olsztynianie utrzymywali wypracowaną na samym początku przewagę, która po asie serwisowym Alana wzrosła jeszcze do pięciu „oczek”. Wydawało się, że AZS jest na dobrej drodze do przedłużenia rywalizacji, jednak wtedy ZAKSA przypominała o swoim istnieniu. Kędzierzynianie odnotowali świetną serię przy zagrywkach Andresa Takvama. Norweg męczył rywali serwisem, a Olek Śliwka wieńczył dzieło w ataku. Podopieczni Toumasa Sammelvuo dopięli swego i w samej końcówce wyrównali wynik - 22:22. Olsztyn nie chciał wypuścić z rąk prowadzenia i jeszcze raz spróbował swoich szans, mając nawet piłkę setową. Akademicy jednak nie wykorzystali okazji, a ZAKSA w imponującym stylu odwróciła wynik, zwyciężając cały mecz po bloku Dmytro Paszyckiego.
Indykpol AZS Olsztyn - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 21:15, 24:26)
Indykpol: Alan, Tuaniga, Jakubiszak, Sapiński, Karlitzek, Szymendera, Hawryluk (L) oraz Armoa, Janikowski, Jankiewicz
ZAKSA: Kaczmarek, Stępień, Takvam, Paszycki, Śliwka, Bednorz, Shoji (L) oraz Smith
MVP: Aleksander Śliwka

Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.