Liga Mistrzyń CEV: dobra kolejka i komplet punktów polskich drużyn
Piotr Sumara/TAURON Liga

Liga Mistrzyń CEV: dobra kolejka i komplet punktów polskich drużyn

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 16.11.2023, 22:00

Za nami druga kolejka siatkarskiej Ligi Mistrzyń. Kolejka udana, jeśli chodzi o polskie drużyny. Wszystkie trzy zespoły zwyciężyły w swoich meczach, tracąc w sumie tylko dwa sety.

 

Jako pierwsze o punkty i przełamanie po falstarcie walczyły siatkarki Grotu Budowlanych. Łodzianki w stolicy Słowenii mierzyły się z Calcitem Kamnik i były zdecydowanymi faworytkami. Mimo to początek pierwszej partii rozgrywany był pod dyktando gospodyń. Podopieczne Macieja Biernata szybko jednak przejęły inicjatywę i odskoczyły rywalkom na kilka punktów. Pomimo nerwowej końcówki i brązowe medalistki ostatniego sezonu TAURON Ligi zdołały zwyciężyć 25:22. Rozluźnione łodzianki całkowicie zostały zdominowane w drugiej partii przez Słowenki, które rozbiły polski zespół do 14. To pobudziło polski zespół do lepszej gry, bowiem od początku trzeciego seta to on ustawiał sobie sytuację na parkiecie, w pewnym momencie prowadząc dziesięcioma punktami. Pomimo ambitnej gry słoweńskiego zespołu, przewaga okazała się zbyt dużo i Budowlane zwyciężyły 25:18. Czwarta partia bardzo przypominała poprzednią – szybkie objęcie prowadzenia, zbudowanie przewagi, pilnowania jej, zwycięstwo 25:17 i pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Mistrzyń.

 

Calcit Kamnik – Grot Budowlani Łódź 1:3 (22:25, 25:14, 18:25, 17:25)

 

Druga łódzka drużyna – ŁKS – inauguracyjnego zwycięstwa szukał w wyjazdowej potyczce w rumuńskim Mioveni. To tam swoje domowe spotkania rozgrywa bowiem ukraiński SC Prometey Dnipro. Przez długi czas podopieczne Alessandro Chiappiniego prowadziły kilkoma punktami, jednak punktowa seria gospodyń spowodowała wyrównaną końcówkę. W niej lepiej zaprezentował się jednak polski klub, który objął prowadzenie w meczu. Druga partia była dość podobna do pierwszej, z tą różnicą, że siatkarki ŁKS-u nie roztrwoniły przewagi. Dobra gra Aleksandry Gryki oraz Valentiny Diouf spowodowała, że łodzianki pewnie zwyciężyły 25:17 i znalazły się o jedną partię od zwycięstwa. Ta nadeszła, jednak nie była to przeprawa łatwa jak w dwóch poprzednich. Pomimo niezłego początku zawodniczek polskiego zespołu, inicjatywę zaczęły przejmować siatkarki ukraińskiej drużyny, która w środkowej fazie seta wyszła na trzy punkty przewagi. Podopieczne trenera Chiappiniego uruchomiły jednak blok, a przy stanie 23:23 asa serwisowego posłała Piasecka. Chwilę później trzy punkty na koncie łodzianek zatwierdziła kapitalnie dysponowana Diouf, kończąc kontratak i całe spotkanie.

 

SC Prometey Dnipro – ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (20:25, 17:25, 23:25)

 

Jedynym polskim zespołem, który miał powody do zadowolenia po pierwszej kolejce były Rysice. Rzeszowianki w drugim spotkaniu, także na wyjeździe, mierzyły się z belgijskim Asterix Avo. Po początkowych problemach w inauguracyjnej partii, rzeszowianki doszły do głosu i zdołały odskoczyć na trzy punkty przewagi. Pomimo gry punkt za punkt, podopieczne Stephana Antigi kolejną serią zdołały zapewnić sobie wygraną, zwyciężając dość pewnie do 19. Drugi set nie był już tak łatwy. Pomimo szybkiego objęcia prowadzenia przez Rysice, gospodynie zaczęły się rozpędzać, prowadząc już 23:20. Siatkówka jest jednak sportem nieprzewidywalnym, dlatego tak kochanym. Wicemistrzynie Polski zdołały zdobyć cztery punkty z rzędu, będąc w tak trudnej sytuacji. Pierwszego setbola gospodynie co prawda zdołały obronić, jednak drugi zakończył partię. Najbardziej wyrównany był trzeci set. Długo oba zespoły grały punkt za punkt, jednak dzięki dobrej zagrywce gospodynie powoli zaczynały odskakiwać polskiemu zespołowi. Błędy w przyjęciu zespołu Stephana Antigi spowodowały, że siatkarki z Beveren prowadziły już 20:15. Wtedy jednak na zagrywce pojawiła się Anna Obiała, a strata Rysic zmniejszyła się do punktu. W końcówce po obu stronach siatki pojawiło się sporo nerwowości, jednak nieskończone ataki Rysic spowodowały, że siatkarki z Beveren przedłużyły swoje szanse. Te jednak okazały się próżne. Czwarta partia to popis zawodniczek z Rzeszowa, które pozwoliły rywalkom na zdobycie zaledwie 14 punktów, całe spotkanie zwyciężając za trzy „oczka”.

 

Asterix Avo Beveren – PGE Rysice Rzeszów 1:3 (19:25, 24:26, 25:22, 14:25)