Tauron 1. Liga: Gwardia wróciła na halę Orbita w zwycięskim stylu!
- Dodał: Konrad Klusak
- Data publikacji: 01.02.2024, 19:22
Pięć setów - tyle potrzebowała Gwardia Wrocław, żeby rozprawić się na Hali Orbita z zespołem SMS PZPS Spała. To ważne zwycięstwo dla gwardzistów, którzy chcąc utrzymać się w Tauron 1. Lidze muszą "uciekać" ze strefy spadkowej, w której obecnie się znajdują.
W środę o godzinie 17:00 rozpoczęło się spotkanie, w którym Gwardia Wrocław zmierzyła się ze szkoleniowym zespołem SMS PZPS Spała. Spotkanie dwóch drużyn z dołu tabeli było bardziej kluczowe dla gwardzistów, gdyż znajdują się oni w strefie spadkowej plasując się na czternastym miejscu w tabeli. Zespół SMS-u znajduje się natomiast na ostatniej pozycji w tabeli, ale ze względu na przepis dot. szkolenia juniorów nie ma on możliwości spadku do niższej klasy rozgrywkowej. Spotkanie to po raz pierwszy w sezonie 2023/2024 zorganizowane zostało w Hali Orbita, co jest powrotem na tę halę po przerwie, gdy występowali na niej nieprzerwanie w ubiegłorocznych zmaganiach.
Gwardziści od początku meczu narzucili wysokie tempo i szybko wysforowali się na prowadzenie 4:1. Świetne serwisy Franciszka Uszoka dały dużo spokoju, gdyż jego seria sześciu serwisów zakończyła się stanem 6:2. Widoczna była różnica klas, szczególnie w ataku. Gwardziści kończyli niemal każdą wystawę, a do tego dużo punktów przez błędy oddali im goście. Po bardzo mocnym uderzeniu na początku (10:2) w zespół gospodarzy wkradło się rozprężenie i przewaga stopniowo zaczęła topnieć. Goście zaczęli prezentować zdecydowanie bardziej skuteczną grę i doprowadzili w pewnej chwili już do wyniku 20:18. Ambitna pogoń zespołu SMS-u nie zdała się jednak na wiele i ostatecznie to Gwardia Wrocław cieszyła się ze zwycięstwa w pierwszym secie w stosunku 25:23.
Początkowa faza drugiej partii była zdecydowanie bardziej wyrównana niż pierwszej. Po serii "punkt za punkt" SMS PZPS Spała wyszła na dwupunktowe prowadzenie 7:5. Sprawy w swoje ręce wziął Michał Godlewski, który "brylował" w ataku i w efekcie na tablicy wyników widniało 15:14. W dalszej fazie przewaga "przechodziła" na dwie strony. Raz bliżej zwycięstwa w secie byli gospodarze, raz goście. Generalnie jednak można było oglądać festiwal błędów, choć tych zdecydowanie mniej było po stronie miejscowych, którzy wysforowali się na prowadzenie 21:19. Goście ponownie doprowadzili do remisu i napędzeni wygrali drugą partię 25:23.
Trzeci set zdecydowanie z początku zdominowali siatkarze SMS-u. Goście szybko wypracowali sześciopunktową przewagę (11:5). Gwardziści po zaspanym początku odrabiali straty i mozolnie gonili rywali. Przy stanie 10:13 trener SMS PZPS-u Spała wykorzystał pierwszy w tym secie przysługujący mu time-out. Kolejna seria była ponownie dla gości i wysforowali się oni na prowadzenie 15:22. Punkt dla Gwardii, a po nim na serwisie stanął Piotr Śliwka. Jego trudne do przyjęcia serwisy rozpoczęły pogoń za przyjezdnymi. Seria zakończyła się serwisem w siatkę, ale z pewnością był to sygnał do ataku (19:23). Na niewiele jednak się to zdało i ostatecznie SMS PZPS Spała wygrała seta 25:22.
W czwartej partii wrocławianie wrócili do tego, co pokazywali w pierwszym secie. Gra na wysokiej skuteczności w ataku i poprawne przyjęcia sprawiły, że od początku budowali oni przewagę punktową, a przy wyniku 13:7 dla gospodarzy sztab przyjezdnych wykorzystał time-out. Niewiele jednak wniósł on do gry, a trzecia drużyna zeszłego sezonu Tauron 1. Ligi pewnie zdobywała kolejne punkty przewagi kończąc finalnie czwartego seta wynikiem 25:17.
W tie break'u początek partii był bardzo wyrównany. Siatkarze wymieniali się ciosami niczym w ciekawej walce na jakiejś freakfight'owej gali MMA - dużo było błędów, ale także udanych zagrań. Sygnał do ataku dał Piotr Śliwka, który dał gwardzistom dwa punkty na 8:6 i przed zmianą stron nakreślił minimalną przewagę gospodarzy. Po zmianie stron Gwardia Wrocław kontynuowała ofensywę co zmusiło trenera gości, Sebastiana Pawlika do wykorzystania drugiej przerwy na żądanie przy stanie 10:7. Ostatecznie miejscowi wygrali 15:11. MVP spotkania został Michał Godlewski.
Gwardia Wrocław - SMS PZPS Spała 3:2 (25:23, 23:25, 25:17, 15:11)
Wrocław: Śliwka, Uszok, Godlewski, Lubaczewski, Janiak, Kuźmiczonek oraz Mihułka, Chmielewski, Biliński, Pakos, Łapszyński
Spała: Trawka, Urbańczyk, Rybak, Jańczyk, Kupkowski, Becker oraz Kubacki, Drąg, Serewis, Gołębiowski, Chrzanowski
Konrad Klusak
Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.