NBA: Lakers triumfują, dziesiąta porażka Cleveland

  • Data publikacji: 08.11.2018, 10:00

Dramatyczna końcówka miała miejsce w Los Angeles, gdzie Lakers pokonali Minnesotę Timberwolves 114:110. Luka Doncić zagrał kolejny świetny mecz. 10. porażkę w obecnym sezonie ponieśli Cleveland Cavaliers.

 

Największe emocje dzisiejszej nocy wzbudziło spotkanie Los Angeles Lakers z Minnesotą Timberwolves. Drużyna LeBrona Jamesa wygrała 114:110 i jej bilans nie wygląda już tak źle, jak w październiku. Spotkanie do ostatnich sekund trzymało w napięciu. Wystarczy spojrzeć na przebieg meczu. 4 sekundy przed końcem Derrick Rose oddał rzut za trzy punkty przy wyniku 112:110 dla Lakers, jednak spudłował. Dzięki temu fani LAL mogli odetchnąć z ulgą. Trzeba jednak oddać byłemu graczowi Chicago Bulls, że w obecnym sezonie czasami przypomina tego zawodnika, który odbierał nagrodę za MVP ligi. Rose zdobył dzisiaj 31 punktów, trafiając aż 7/9 rzutów za trzy. Jednym z dwóch pudeł był nietrafiony rzut właśnie w ostatnich sekundach. Wśród gospodarzy zabłysnął jak zwykle LeBron James, któremu zabrakło jednej asysty do triple-double (24pkt, 10zb, 9as). Swoje trzy grosze dorzucili Ingram i Kuzma (odpowiednio 20 i 21 punktów) i w rezultacie to Lakers mogli zejść z parkietu z tarczą.

 

Kolejną porażkę odnieśli koszykarze z Cleveland, obecnie Cavaliers mają na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo na jedenaście meczów! Tym razem pogromcami Kawalerii okazały się Pioruny z Oklahomy. Pod nieobecność Russella Westbrooka rolę punktującego przejął Dennis Schroder, który zdobył dzisiaj 28 punktów. Niemiec trafił 11 z 19 rzutów i dołożył sporą cegiełkę do zwycięstwa. Oklahoma była dziś po prostu lepszym zespołem, który sukcesywnie powiększał swoją przewagę i ostatecznie odniósł zwycięstwo z najsłabszą drużyną Wschodu. 

 

Do małej sensacji doszło w Miami, gdzie Heats pokonali San Antonio Spurs. Gospodarze zrobili to pomimo nieobecności na parkiecie Dwyane'a Wade'a i Gorana Dragicia. Liderem zespołu z Miami został Hassan Whiteside, który nie miał dzisiaj sobie równych, zdobywając 29 punktów i zbierając aż 20 piłek. Amerykanin zakręcił się koło triple-double, zabrakło mu do tego tylko jednego bloku! Można powiedzieć, że Whiteside kompletnie zdominował sektor podkoszowy. Wśród gości zawiódł nowy nabytek SAS - DeMar DeRozan, który trafił tylko 6/15 rzutów. Owszem, zdobył 18 punktów i zebrał 14 piłek, ale były gracz Toronto jest znany ze swojego perfekcyjnego rzutu z półdystansu, którego dziś zabrakło. 

 

W innym spotkaniu Indiana Pacers uległa Philadelphii 76ers. Wśród zwycięzców ciężko wyróżnić jedną postać. Aż 6 graczy uzbierało dwucyfrową liczbę punktów. Bliski osiągnięcia triple-double był Ben Simmons (16pkt, 10zb, 8as). 

 

Luka Doncić kolejny raz udowadnia, że NBA to jego przeznaczenie. Młody Słoweniec tym razem był najlepszym graczem swojej drużyny w przegranym meczu z Utah Jazz. Doncić robił jednak co mógł - zdobył 24 punkty. Drugi w zespole - Harrison Barnes - miał tylko 14 oczek na swoim koncie. Gra Słoweńca jest o tyle niesamowita, że w swojej drużynie ma doświadczone gwiazdy NBA, a mimo to, to on jest postacią wiodącą już w debiutanckim sezonie.  

 

Niedźwiedź grizzli z Memphis zastawił dzisiaj drogę Denver Nuggets na ścieżce zwycięstw. Goście przegrali 87:89 i tym samym mają na koncie dwie porażki w obecnym sezonie. Widzom przypomniał o sobie Marc Gasol (20pkt, 12zb, 4as). 

 

Wszystkie wyniki NBA:

 

Cleveland Cavaliers - Oklahoma City Thunder 86:95 (20:23; 20:25; 24:23; 22:24)

 

Orlando Magic - Detroit Pistons 95:103 (31:26; 20:32; 29:20; 16:25)

 

Atlanta Hawks - New York Knicks 107:112 (26:26; 29:26; 18:35; 34:25)

 

Miami Heat - San Antonio Spurs 95:88 (27:20; 23:22; 25:22; 20:24)

 

Indiana Pacers - Philadelphia 76ers 94:100 (23:29; 27:21; 21:28; 23:22)

 

Memphis Grizzlies - Denver Nuggets 89:87 (22:29; 28:18; 20:23; 19:17)

 

New Orleans Pelicans - Chicago Bulls 107:98 (29:26; 29:24; 27:22; 22:26)

 

Utah Jazz - Dallas Mavericks 117:102 (30:18; 38:27; 31:38; 18:19)

 

Sarcemento Kings - Toronto Raptors 105:114 (26:29; 25:35; 27:30; 27:20)

 

Los Angeles Lakers - Minnesota Timberwolves 114:110 (30:32; 35:35; 21:21; 28:22)

 

TABELA NBA