Jarosław Królewski odniósł się, do ostatnich wydarzeń w klubie Wisła Kraków. Przypomnijmy, iż w ostatnich dniach z klubem z Reymonta pożegnali się trener Kazimierz Moskal, kierownik zespołu Jarosław Krzoska, fizjoterapeuta Marcin Bisztyga oraz Krzysztof Kołaczyk, który pełnił rolę Dyrektora Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków. Prezes wystosował do kibiców na łamach klubowych mediów list otwarty, który wyjaśnił w specjalnym programie Kanału Sportowego na youtube.Królewski mówił m.in. o  tym, że zwolnienie trenera Moskala nie było podyktowane tylko brakiem sukcesów klubowych:

„W życiu są takie »triggery«, w których człowiek coś sobie uzmysławia, ale to nie jest tak, że powiedziano coś w Sevilli, czego ja nie wiedziałem. Tam się stało coś takiego, że zostałem zapytany o to, jak ma wyglądać w przyszłości Wisła, czym ma być jako klub, który ma wygrywać tytuły. Pierwszy raz, odkąd jestem prezesem Wisły, miałem chwilę zwątpienia. Myślałem sobie: kurde, nie wiem – a zawsze wiedziałem, co bym chciał zrobić i jakiego chciałbym mieć trenera. Sytuacja, w której dzisiaj jesteśmy, dała mi na tyle do myślenia, że dziś wracam do swoich konceptów"

„Nie zrobiłem zbyt dużo…"

Jarosław Królewski stwierdził także, że nie zrobił zbyt wiele, by bronić swoich założeń:

„Mam takie poczucie, że w ostatnim okresie tamtego sezonu nie zrobiłem zbyt dużo, by bronić wizji, którą miałem. Decyzja dotycząca Kazimierza Moskala nie polega na tym, że my oceniamy to, jak trener Moskal punktuje w tym sezonie. To pewnego rodzaju weryfikacja całej myśli, która mi przyświeca w tym klubie”

Włodarz Wisły Kraków odpowiedział także Markowi Koźmińskiemu, który twierdził, że „Ultrasi” klubu z R22 mieli wpływ na ostatnie wydarzenia w Wiśle Kraków:

„Żaden kibic ultrasów Wisły nie ma ze mną relacji dotyczących decyzyjności w klubie. Jedyne co nas łączy, to, że kibicujemy temu klubowi. Jak widać, możemy się różnić w wielu kwestiach kluczowych”

Tymczasowym trenerem „Białej Gwiazdy” został Mariusz Jop.

cytaty: kanalsportowy.pl