PlusLiga: faworyci nie zawiedli

  • Data publikacji: 12.11.2018, 21:19

Na plusligowe parkiety wyszli dziś siatkarze z Będzina i Warszawy oraz z Katowic i Radomia. W pierwszym starciu 7. kolejki lepsi okazali się zawodnicy ze stolicy, w drugim natomiast GKS Katowice pokonał Czarnych.

 

Jako pierwsi o kolejne punkty walczył dziś MKS, który stanął naprzeciwko stołecznych. Faworytami spotkania byli siatkarze z Warszawy. Już od początku dobrze weszli w mecz, prowadząc już nawet pięcioma punktami w pierwszej fazie pojedynku (11:6). Od stanu 16:12 nastąpił jednak przełomowy moment w meczu. Będzin zaczął nadrabiać stratę do rywali, remisując na 17:17. Warszawiacy znaleźli się w opałach, bo wtedy to MKS wyszedł na prowadzenie (20:18), w końcówce spotkania mając trzy piłki meczowe. Pierwszy set padł łupem zawodników z Będzina, mimo znacznie lepszego początku ONICO. 

 

W drugiej partii znów to siatkarze ze stolicy trzymali rękę na pulsie, prowadząc kilkoma oczkami. Tym razem jednak nie wypuścili takiej różnicy punktowej z rąk, wygrywając tego seta 25:17. Trzecia odsłona spotkania prezentowała się bardzo podobnie do poprzedniej, bo to ONICO od początku mieli przewagę nad rywalami. Utrzymali ją do końca, znów zwyciężając 25:17. Ostatni set był nieco bardziej wyrównany do połowy jego trwania. Od stanu 10:10 stołeczni zaczęli odskakiwać zawodnikom z Będzina. Piłkę meczową mieli przy 24:20, wykorzystując pierwszą okazję na wygranie całego spotkania. 

 

ONICO Warszawa - MKS Będzin 3:1 (22:25 25:17 25:17 25:20)

 

Składy:

ONICO: Araujo (22), Kwolek (14), Wrona (10), Vigrass (10), Łukasik (9), Brizard (4), Wojtaszek (libero) oraz Wiese, Vernon-Evans, Nowakowski

MKS Będzin: Williams (21), Ratajczak (8), Kowalski (8), Peszko (8), Buchowski (8), Kozub (2), Potera (libero) oraz Langlois (5), Faryna (3), Kowalski (1)

 

Pod koniec dnia rozegrany został drugi mecz 7. kolejki PlusLigi. Tym razem na boisko wyszli siatkarze plasujący się na drugim miejscu w tabeli. Zmierzyli się z GKS-em. Katowice zajmują dopiero 10. miejsce w tabeli, mając na koncie trzy przegrane spotkania. Faworyci świetnie weszli w ten mecz. Już na początku zawiesili rywalom wysoko poprzeczkę. Zaczęli od prowadzenia 8:4, utrzymując podobną przewagę aż do końcówki partii. Wtedy wrzucili piąty bieg, odskakując a na siedem oczek (25:18). 

 

Katowiccy siatkarze mieli trudne zadanie, by przeciwstawić się Czarnym. Drugi set poszedł im jeszcze gorzej. Przeciwnicy prowadzili już od stanu 6:5, sukcesywnie powiększając tę pulę. Gruszka nie miał pomysłu na swoich podopiecznych. W drugiej części seta przewaga wzrosła już do dziewięciu punktów (20:11), a wygrana radomian zbliżała się wielkimi krokami. Ostatecznie tego seta zwyciężyli 25:16. 

Trzecia odsłona spotkania to była już tylko formalność. Choć wyrównana gra toczyła się do połowy (12:12), Cerrad znów zaczął odskakiwać (16:12). Rywale nie mieli większych szans na odrobienie takich strat. 24:20 i pierwsza meczowa. Choć nie wykorzystali jej od razu, wygrana i tak należała do Czarnych (25:22). Umocnili się na pozycji wicelidera, mając teraz dwa punkty straty do prowadzącej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. 

 

Cerrad Czarni Radom - GKS Katowice 3:0 (25:18 25:16 25:22)

 

Składy:

Czarni: Żygałow (15), Żaliński (13), Pajenk (9), Fornal (8), Huber (6), Vincić (4), Ruciak (libero)

GKS: Butryn (15), Rousseaux (9), Depowski (7), Kohut (5), Krulicki (1), Komenda (1), Mariański (libero) oraz Woch (2), Fijałek (1), Quiroga, Sobański, Krzysiek, Ogórek (libero)