Festiwal bramek w Krakowie i remis Cracovii ze Śląskiem

  • Data publikacji: 04.05.2018, 20:05

Spotkanie to było zapowiadane jako pojedynek najlepszych polskich snajperów tego sezonu – Krzysztofa Piątka (Cracovia) i Marcina Robaka (Śląsk).

 

Od samego początku Wrocławianie uzyskali przewagę w posiadaniu piłki, co zmuszało gospodarzy do gry w defensywie. Podopieczni Michała Probierza próbowali odgryzać się ze stałych fragmentów gry i po dwudziestu minutach byli bliscy szczęścia, gdy Niko Datković głową próbował zaskoczyć Jakuba Słowika. Ten, oślepiony słońcem nie ryzykował i wybił piłkę na rzut rożny. W 29. minucie Śląsk objął prowadzenie. Piłkę w pole karne dośrodkował Augusto, tam faulowany był Marcin Robak i sędzia Daniel Stefański podyktował rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem pokonał Adama Wilka chociaż ten wyczuł napastnika Śląska. Cracovia nie załamała się i ruszyła do odrabiania strat. Jako pierwszy spróbował Sergei Zenjov, ale  strzał Estończyka minimalnie minął bramkę Słowika. W 35. Minucie do groźnego zdarzenia doszło w polu karnym Śląska, w którym ucierpiał Tarasovs. Łotysz na kilka chwil utracił przytomność, ale szybko doszedł do siebie i wrócił do gry. W 39. minucie Cracovia doprowadziła do remisu. Piłka została dośrodkowana w pole karne, Datković strzałem głową trafił w poprzeczkę, ale skuteczną dobitkę zaliczył Michał Helik. Stoper „Pasów” zdobył swoją siódmą bramkę w tym sezonie i zrównał się tym samym z Mateuszem Wieteską (Górnik Zabrze). Dwie minuty później było już 2:1 dla gospodarzy. Kamil Pestka spróbował uderzenia prawą nogą, piłka spadła pod nogi Krzysztofa Piątka, a ten płaskim strzałem pokonał bramkarza gości.

 

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Wrocławian i po pięciu minutach przyniosły one wymierny efekt. Piłkę z autu wrzucił Mateusz Cholewiak, ta spadła na głowę Tarasovsa, który dalej zgrał ją do Piotra Celebana, a ten doprowadził do remisu. W 66. minucie doskonałe podanie od Rakelsa dostał Milan Dimun i cudownym strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza „Pasów” - Adama Wilka. Na odpowiedź  Śląska nie trzeba było zbyt długo czekać. Jakub Kosecki podał ze skrzydła do rezerwowego - Arkadiusza Piecha, a ten w drugim kontakcie z piłką zdobył gola. Oba zespoły zapewniły nam kapitalne widowisko, ale więcej bramek już nie padło. Cracovia umocniła się na prowadzeniu w grupie spadkowej i jest co raz bliżej zajęcia dziewiątego miejsca w tabeli Lotto Ekstraklasy.

 

Cracovia 3:3 Śląsk

’39 Helik, ’41 Piątek, ’66 Dimun – ’28 Robak (k.), ’50 Celeban, ’71 Piech

 

Cracovia: Adam Wilk – Matic Fink, Michał Helik, Niko Datković, Kamil Pestka (’78 Michal Siplak) – Miroslav Covilo, Sergei Zenjov (’57 Sebastian Strózik), Milan Dimun, Javi Hernandez (’73 Nicolai Brock-Madsen), Deniss Rakels – Krzysztof Piątek.

 

Śląsk: Jakub Słowik – Mateusz Cholewiak, Igors Tarasovs, Piotr Celeban, Kamil Dankowski (’56 Mateusz Lewandowski) – Robert Pich, Maciej Pałaszewski (’56 Dragoljub Srnić), Augusto, Jakub Kosecki, Michał Chrapek (’69 Arkadiusz Piech) – Marcin Robak.