PlusLiga: Szczecin znów na fali!

  • Data publikacji: 18.11.2018, 19:51

Zakończył się kolejny dzień zmagań 8. kolejki PlusLigi. Dzisiaj siatkarze Jastrzębskiego Węgla po dziwnym meczu pokonali Indykpol AZS Olsztyn, a Stocznia Szczecin wygrała u siebie z Cerradem Czarnymi Radom. Ostatnie spotkania w tej turze już jutro.

 

O ile mecze dzielą się na sety, nie połowy, o tyle dzisiejszy mecz w Olsztynie można by w połowie przedzielić kreską. W pierwszych dwóch partiach kibice byli świadkami wyrównanej gry, ciekawych wymian, natomiast od trzeciego seta poziom tego meczu drastycznie spadł. Widowisko przestało być widowiskiem, stało się po prostu nudnym meczem bez większej historii. Mimo dzielnej walki w dwóch pierwszych odsłonach gospodarze przegrywali już 0:2. Udało im się jednak podnieść, by w trzeciej partii zdecydowanie wygrać 25:18. Wydawać by się mogło, że to znakomity argument, by przedłużyć to spotkanie. Tak się jednak nie stało. Uśpieni kiepskim poziomem gry rywali w poprzednim secie, olsztynianie zupełnie zapomnieli jak grać. To pozwoliło jastrzębianom na zbudowanie ogromnej wręcz przewagi i zwycięstwa w całym spotkanie za 3 punkty.

 

Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel 1:3 (22:25, 25:27, 25:18, 14:25)

 

Zupełnie odwrotnie wyglądało spotkanie pomiędzy Stocznią Szczecin i Cerradem Czarnymi Radom. W Netto Arenie gospodarze od początku narzucili swój rytm, pewnie i szybko zwyciężając w premierowej odsłonie. Zdenerwowani takim obrotem spraw radomianie rzucili się odrabiać straty. Prawie by im się to udało, lecz w końcówce to gospodarze zachowali więcej zimnej krwi, co w połączeniu z gorącym dopingiem szczecińskiej publiczności pozwoliło im wygrać i drugą partię. W trzecim secie goście zaczęli prezentować się dużo lepiej, mimo wciąż bardzo dużej ilości błędów w zagrywce. Bardzo dobrze grał Tomasz Fornal, który ciągnął za sobą resztę drużyny. Mimo, że przez całego seta przegrywali, w końcówce udało im się wyjść na prowadzenie i zwyciężyć, czym uciszyli głośną, szczecińską publiczność. W ostatnie odsłonie walka była  wyrównana, obie ekipy prowadziły na zmianę. Mniej więcej w połowie seta na prowadzeniu byli siatkarze z Radomia i wydawać by się mogło, że w tym meczu może zostać rozegrany tie-break. Tak się jednak nie stało, ponieważ bardzo dobrze bronić zaczęli gospodarze, którzy obecnie zajmują 4. miejsce w tabeli. Dzięki dobrym wyblokom i obronom mogli grać kontry, gdzie prawdziwym katem okazał się Bartosz Kurek. Stocznia zasłużenie wygrała tego seta, jak i całe spotkanie 3:1.

 

Stocznia Szczecin - Cerrad Czarni Radom 3:1 (25:16, 25:23, 22:25, 25:23)