Liga Mistrzów: świetny mecz PSG, Liverpool pod ścianą

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 28.11.2018, 23:00

Druga z rzędu porażka Liverpoolu w piłkarskiej Champions League! Podopieczni Jurgena Kloppa nie zdobyli Paryża i przegrali z Paris Saint Germain 1:2 (1:2) w meczu 5. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów. Gole dla gospodarzy zdobywali Juan Bernat i Neymar, a z rzutu karnego odpowiedział tylko James Milner. To powoduje, że przed ostatnią kolejką największą szansę na awans z grupy C ma PSG oraz Napoli.

 

Paris Saint Germain we francuskiej Ligue 1 spisuje się wręcz koncertowo! W 14 meczach zespół Thomasa Tuchela nie zremisował i nie przegrał ani razu, zdobywając 46 goli i tracąc tylko 7. Prawda jest jednak taka, że w Europie mistrzowi Francji nie wiedzie się na razie najlepiej. W czterech kolejkach Paryżanie zaliczyli jedną porażkę (2:3 z Liverpoolem), dwa remisy (2:2 i 1:1 z Napoli) oraz jedno zwycięstwo (6:1 z Crveną Zvezdą). Dziś przyszło starcie z liderem grupy z Liverpoolu, który co prawda miał na swoim koncie dwie porażki, ale też dwa razy wygrał za trzy punkty i przy zwycięstwie w Paryżu oraz trzech punktach dla Napoli w meczu z Crveną Zvezdą, Francuzi mogli się sensacyjnie żegnać z Ligą Mistrzów już po fazie grupowej.

 

Widać było od początku spotkania, kto tu jest pod ścianą. PSG szybko rozgrywało piłkę i za pomocą dobrze funkcjonujących skrzydeł próbowało się dostać pod pole karne rywala. Szybko udało się paryżanom zamienić tę przewagę na gola. W 13. minucie po dośrodkowaniu piłki w pole karne gości, nieudanie wybili ją obrońcy Liverpoolu, po czym dopadł do niej Juan Bernat, złamał do środka i wchodząc w pole karne, płaskim strzałem zaskoczył Alisona.

 

W kolejnych minutach tego spotkania zbytnio nie zmienił się obraz gry. Liverpool nie miał wielu pomysłów, by mocniej nacisnąć paryżan i powalczyć o wyrównanie. Gospodarze kontrolowali ten mecz i kolejny cios rywalom zadali w 37. minucie. Wtedy to na prawym skrzydle znalazł się Kylian Mbappe i niedościgniony przez obrońców dograł w pole karne. Tam znajdowali się dwaj napastnicy PSG – Neymar i Edinson Cavani. Jako pierwszy uderzał Urugwajczyk, ale Alison zdołał jeszcze obronić piłkę. Wobec dobitki Neymara był już jednak kompletnie bezradny i zrobiło się 2:0. W tej chwili sytuacja gości stała się nie do pozazdroszczenia.

 

Tuż przed przerwą sytuacja Liverpoolu jednak zmieniła się na lepsze. Sadio Mane przechwycił piłkę w środkowej strefie boiska, wpadł w pole karne i został podcięty przez jednego z rywali. Początkowo Szymon Marciniak wskazał na rzut rożny, ale po konsultacji ze swoim asystentem szybko zmienił decyzję i wydaje się, że słusznie wskazał „na wapno”. Do stojącej piłki podszedł James Milner i pewnym strzałem w prawy słupek bramki pokonał Gianluigiego Buffona, zdobywając bramkę kontaktową.

 

Już dwie minuty po wznowieniu gry PSG zdobyło kolejną bramkę, ale polski arbiter słusznie orzekł, że została ona zdobyta ze spalonego. Na drugą połowę Liverpool ruszył jednak bardziej naładowany, niż na pierwszą połowę, co udowodniło, że bramka sprzed przerwy dała im spory zastrzyk energii. Problem w tym, że nie do końca przekładała się ona na sytuacje bramkowe. „The Reds” grali szybko, agresywnie, ale brakowało odpowiedniego podejścia do bramki i w efekcie mecz nie mógł się podobać aż tak, jak przed przerwą.

 

Liverpool dwoił się i troił, z drugiej strony musząc uważać na groźne kontry piłkarzy PSG. Podopieczni Tomasa Tuchela wychodzili kilka razy w ten właśnie sposób, ale niedokładne rozegranie powodowało zazwyczaj, że akcja paliła tuż przed polem karnym. W ten sposób piłkarze obu drużyn doszli do końca tego meczu. Zwycięstwo 2:1 powoduje, że gospodarze są bardzo blisko awansu do dalszej fazy rozgrywek, w obliczu faktu rozgrywania ostatniego meczu z Crveną Zvezdą. Liverpool z kolei musi wygrać z Napoli, by wyjść z grupy Champions League. Finalista poprzedniej edycji rozgrywek jest pod ścianą!

 

Paris Saint Germain – Liverpool FC 2:1 (2:1)

Bramki: 13. Bernat, 37. Neymar – 45+2. Milner

Żółte kartki: 24. Verratti (PSG), 90+4. Neymar (PSG) – 17. Wijnaldum (LIV), 34. Joe. Gomez (LIV), 84. Sturridge (LIV), 90+1. V. van Dijk (LIV), 90+3. Robertson (LIV), 90+5. Keïta (LIV)

Paris Saint-Germain FC: Buffon – Kehrer, Thiago Silva (C), Kimpembe, Bernat – Verratti, Marquinhos – Mbappé (85’ Rabiot), Neymar, Di María (65. Dani Alves) – Cavani (65. Choupo-Moting)

Liverpool F.C.: Alisson – Joe. Gomez, Lovren, V. van Dijk, Robertson – Milner (77. Shaqiri), Henderson (C), Wijnaldum (66. Keïta) – M. Salah, Firmino (71. Sturridge), Mané.

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.