NBA: imponujące występy Hardena i Westbrooka, Gortat z kontuzją
- Data publikacji: 29.11.2018, 10:00
Houston Rockets polegli z kretesem w pojedynku z Dallas Mavericks. Rakietom nie pomogło nawet triple-double Jamesa Hardena. Zwycięstwo odnieśli także Los Angeles Clippers, niestety bez udziału Marcina Gortata, który nie pojawił się na boisku. Polak ma problemy z plecami.
Los Angeles Clippers bez problemów poradzili sobie z Pheonix Suns, wygrywając z nimi 115:99. Nie mogło być inaczej, w końcu lider Zachodu podejmował na własnym parkiecie najgorszy zespół Konferencji. Ani minuty nie zagrał Marcin Gortat. Polak ma problemy z plecami, a dokładniej z kurczami mięśni po tej części ciała. Gortat może opuścić jeszcze kilka następnych meczów.
Ciekawy mecz miał miejsce w Houston, gdzie Rockets zmierzyli się z Dallas Mavericks. Mecz był wyrównany tylko do połowy pierwszej kwarty. Później oglądaliśmy już koncert przyjezdnych, któzy wypracowali sobie tak dużą przewagę w pierwszej połowie, że nie stracili prowadzenia nawet po słabszej trzeciej kwarcie (przegranej 11 punktami). Ostatnia część meczu to już kompletna dominacja Mavericks. James Harden może czuć się nieco sfrustrowany, bo nie otrzymał wystarczającej pomocy od kolegów w tym meczu. Amerykanin zdobył 25 punktów, zaliczył 17 asyst i zebrał 11 razy, a nawet przechwycił 6 piłek, także w każdym aspekcie był najlepszy wśród Rakiet. Mimo to brakowało przede wszystkim punktów od reszty zespołu. Bardzo dobre spotkanie zaliczył po raz kolejny Luka Doncić, który zdobył 20 punktów. Słoweniec wyrasta na faworyta w walce o Rookie of the Year. Imponujący mecz rozegrał także Del Harris. Amerykanin zdobył 20 punktów, ale przebywał na parkiecie niecałe 15 minut, trafiając przy tym 5/6 zza łuku! Dallas rozgrywa całkiem ciekawy sezon, z pewnością powinni powalczyć o play-off. Houston Rockets znajdują się za to w dramatycznej sytuacji. Zajmują dopiero 14 miejsce na Zachodzie. Tak fatalna postawa jest zaskoczeniem dla każdego fana NBA. Przecież Rockets w zeszłym sezonie wygrali sezon zasadniczy w Konferencji Zachodniej!
Swoje season-high osiągnął dziś Giannis Antetokounmpo, który zdobył 36 punktów, a przy okazji otarł się o triple-double (8 asyst, 11 zbiórek). Drużyna Greka, Milwaukee Bucks zwyciężyła w starciu z Chicago Bulls. Zwycięstwo rodziło się jednak w bólach. Najpierw gospodarze musieli odrobić 10 punktów straty z pierwszej kwarty, a na 5 sekund przed końcem rzutem na zwycięstwo popisał się Middleton.
Minnesota Timberwolves rozgromiła na własnym parkiecie koszykarzy San Antonio Spurs 128:89! Taki wynik to pokłosie drugiej kwarty, w której goście zdobyli marne 9 punktów. Później Wilki tylko powiększały już swoją przewagę. Wśród gospodarzy nie wyróżnił się tylko jeden gracz, cały zespół zagrał bardzo wyrównane spotkanie. Aż 7 koszykarzy osiągnęło dwucyfrowy wynik punktowy.
Kolejne imponujące triple-double zaliczył Russell Westbrook, czyli największy spec od statystyk w lidze. Amerykanin w wygranym z Cleveland Cavaliers spotkaniu zdobył 23 punkty, 15 asyst i 19 zbiórek. Westbrook w przeciwieństwie do Hardena jednak odniósł zwycięstwo, jednak trzeba przyznać, że jego drużyna mierzyła się ze słabszym zespołem. Cavaliers w obecnym sezonie to jedna z najgorszych drużyn w tym sezonie.
Wszystkie wyniki NBA:
Charlotte Hornets - Atlanta Hawks 108:94 (24:28; 31:21; 31:26; 22:19)
Philadelphia 76ers - New York Knicks 117:91 (41:27; 27:21; 25:20; 24:23)
Brooklyn Nets - Utah Jazz 91:101 (16:17; 26:26; 36:27; 13:31)
Houston Rockets - Dallas Mavericks 108:128 (28:36; 28:38; 33:22; 19:32)
Milwaukee Bucks - Chicago Bulls 116:113 (30:40; 33:22; 29:27; 24:24)
Minnesota Timberwolves - San Antonio Spurs 128:89 (28:25; 29:9; 35:24; 36:31)
New Orleans Pelicans - Washington Wizards 125:104 (31:24; 36:23; 31:34; 27:23)
Oklahoma City Thunder - Cleveland Cavaliers 100:83 (21:28; 26:19; 26:15; 27:21)
Portland Trail Blazers - Orlando Magic 115:112 (33:30; 22:33; 40:21; 20:28)
Los Angeles Clippers - Phoenix Suns 115:99 (26:22; 23:27; 40:25; 26:25)