Siatkówka: Stocznia zatonęła!
- Data publikacji: 29.11.2018, 21:39
Stocznia Szczecin, już bez Bartosza Kurka w składzie, przegrała z Treflem Gdańsk 0:3. Przed spotkaniem nie wiadomo było, czy w ogóle się ono odbędzie, bowiem jeszcze dzisiaj klub mieli opuścić dwaj kolejni zawodnicy. Mecz został jednak rozegrany, choć jego wynik i tak jest cieniem tego, co ostatnio dzieje się w Szczecinie...
Dzisiaj powtórnie rozegrany został mecz 1. kolejki PlusLigi, który w październiku niespodziewanie przerwał incydent z brakiem światła w hali. Jednak nastrój panujący w klubie dziś, a ten sprzed dwóch miesięcy różnią się diametralnie. Na początku sezonu Stocznia była klubem perspektywistycznym, z wielkimi nadziejami na ligowe podium. W tym momencie nikt nie wie, czy i kiedy szczeciński statek definitywnie zatonie...
Złe wizje, dzisiejsze odejście Bartosza Kurka i możliwość rozwiązania klubu w trakcie trwania sezonu tak znacząco wpłynęły na morale zawodników, że nie mieli oni dzisiaj głów, by walczyć z gdańszczanami. Trzeba przyznać, że w każdej partii próbowali - w końcówkach zawsze jednak czegoś brakowało i lepsi okazywali się siatkarze z Trójmiasta. Woli walki z pewnością nie można było szczecinianom odmówić. Pewność siebie, spokój i brak zmartwień o to, czy jutro będzie po co wstać na trening - Trefl Gdańsk miał po swojej stronie wszystko. Przypomnijmy, że przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu to właśnie Gdańskie Lwy mogły pożegnać się z ligowymi parkietami. Dzięki akcji crowfundingowej udało im się przetrwać, a wszyscy zawodnicy solidarnie pozostali w klubie. Ich dług był jednak dużo mniejszy niż Stoczni, która podobno jest zadłużona na około 8 mln zł.
Wynik dzisiejszego spotkania nie jest ważny, jeśli weźmie się pod uwagę to, że jutro ten klub może już nie istnieć. Siatkarskie eldorado już zmieniło się w koszmar. Czy przetrwa? Tego nie wie nikt...
Stocznia Szczecin - Trefl Gdańsk 0:3 (23:25, 20:25, 21:25)