NHL: pogrom w Tampie, seria Calgary Flames podtrzymana

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 09.12.2018, 10:00

Miniona noc w najlepszej hokejowej lidze świata obfitowała w wiele bramek. Kolejne zwycięstwa w sezonie odniosły ekipy ze szczytu obydwu Konferencji. Na Wschodzie Tampa Bay rozgromiła 7:1 Colorado Avalanche, a na Zachodzie Calgary Flames dzięki zwycięstwu 5:2 z Nashville Predators odniosło piąte zwycięstwo z rzędu.

 

Bardzo dobrą grę w obecnym sezonie kontynuują hokeiści Tampa Bay Lightning. Tym razem u siebie rozgromili Colorado Avalanche 7:1. Już po pierwszej tercji było dla nich 3:1, a dwie bramki rywalom zapakował Steven Stamkos. W drugiej odsłonie superstrzelec zamienił się w asystenta. Podania Kanadyjczyka dwukrotnie wykorzystali koledzy z drużyny i na tablicy wyników było już 5:1. Wynik podwyższył jeszcze w tej samej tercji Cirelli, a ustalił już w ostatniej Ondrej Palat. Błyskawice odniosły dziś szóste zwycięstwo w rzędu.

 

Również świetną serię podtrzymali liderzy Konferencji Zachodniej. Calgary Flames mierzyło się u siebie z Nashville Predators. Spotkanie długimi fragmentami było bardzo wyrównane. Gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale goście zaraz odrabiali straty. Kluczowym momentem dla losów meczu był ostatni kwadrans regulaminowego czasu gry. W 47. minucie bramkę na 3:2 zdobył Hathaway, Sześć minut później podwyższył Quine, a kropkę nad "i" postawił na trzy minuty przed końcem Lindholm.

 

Zwycięstwo odnieśli także obrońcy tytułu - Washinghton Capitals. Po pierwszej tercji prowadzili już 3:0 z Columbus Blue Jackets i tej przewagi nie oddali do końca. W ostatniej odsłonie ustalili jeszcze wynik na 4:0. Bramkę oraz asystę zanotował Aleksander Owieczkin.

 

Udaną noc zaliczyły ekipy z Nowego Jorku. Wyspiarze popisali się skutecznym comebackiem. Powrócili ze stanu 0:2 i w trzeciej tercji zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Rangersi po serii rzutów karnych zdołali pokonać Floridę Panthers. Co rzadko spotykane, na trzy najazdy nie pomylili się ani razu w tej serii.

 

Doskonały mecz rozegrali zawodnicy Philadelphia Flyers. Pierwsza tercja padła łupem Buffalo Sabres (wygrali pierwszą tercję 2:1), ale później na tafli istnieli tylko Lotnicy. Do remisu 2:2 doprowadził Ivan Provorov, a w ostatniej odsłonie w odstępie dziewięciu minut aż czterokrotnie ukłuli rywali. Sygnał do ataku dał Claude Giroux, ktory najpierw wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a następnie zaliczył jeszcze dwie asysty. Mimo sukcesu hokeiści z Filadelfii wciąż zajmują przedostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej.

 

Wyniki:

Buffalo Sabres - Philadelphia Flyers 2:6 (2:1, 0:1, 0:4)

Los Angeles Kings - Golden Vegas Knights 5:1 (1:1, 2:0, 2:0)

Boston Bruins - Toronto Maple Leafs 6:3 (1:0, 2:0, 3:3)

Columbus Blue Jackets - Washington Capitals 0:4 (0:3, 0:0, 0:1)

Detroit Red Wings - New York Islanders 2:3 (2:0, 0:2, 0:1)

Florida Panthers - New York Rangers 4:5 po rzutach karnych (0:2, 3:1, 1:1, 0:0, 1:3)

Ottawa Senators - Pittsburgh Penguins 2:1 po dogrywce (1:0, 0:1, 0:1, 1:0)

Tampa Bay Lightning - Colorado Avalanche 7:1 (3:1, 3:0, 1:0)

Arizona Coyotes - San Jose Sharks 3:5 (0:2, 2:1, 1:2)

Calgary Flames - Nashville Predators 5:2 (1:1, 1:0, 3:1)