Lotto Ekstraklasa: Cracovia wygrywa w kolejnym "meczu przyjaźni"

  • Data publikacji: 10.12.2018, 19:51

Cracovia po pokonaniu w zeszłym tygodniu Lecha tym razem wygrywa z Arką Gdynia - trzecim zespołem z tak zwanej Wielkiej Triady. 3 punkty dla Pasów zapewnili Cabrera, Rapa oraz Hernandez.

 

Wygląda na to, że zaczynają się sprawdzać słowa Michała Probierza, który po zwycięstwie z Lechem Poznań obiecał walkę o grupę mistrzowską oraz zapewnił, że wie co robi i wie w jakim kierunku ma podążać drużyna, która wciąż jest w trakcie budowy. Po fatalnym początku sezonu nie ma już śladu, a Pasy zaczęły realnie zagrać pierwszej połowie tabeli, zwłaszcza, że pokonują bezpośrednich rywali w walce o czołową ósemkę. Tym razem na rozkład wzięli Arkę Gdynia, która w zeszłym tygodniu dała lekcję futbolu innej drużynie z Krakowa - Wiśle. Gdynianie rozbili Białą Gwiazdę aż 4:1. Dzisiaj jednak mieliśmy oglądać tzw. mecz przyjaźni pomiędzy Arką i Cracovią, czyli dwiema zaprzyjaźnionymi klubami. 

 

Początek spotkania nie porwał wątpliwych tłumów na stadionie w Gdynii. Mecz przypomniał wczorajszy "hit", czyli bardzo nudny mecz Lechii i Legii. Obie drużyny szukały swoich okazji po stałych fragmentach gry. Kibice w ten chłodny wieczór pobudzili się dopiero w 23. minucie, kiedy to Nalepa sfaulował w polu karnym Javiego Hernandeza. Do piłki podszedł Airam Cabrera i zamienił jedenastkę na pierwszego gola w spotkaniu. Kilka minut później swoje umiejętności zaprezentował z kolei bramkarz Cracovii, który obronił najpierw strzał z dystansu Jankowskiego, a później dobitkę Zarandii. I gdy Arka przejęła częściowo inicjatywę w tym spotkaniu i była bliska wyrównania na moment zapomniała o obronie. Dwóch zawodników pilnowało Wdowiaka na skrzydle, jednak żaden z obrońców nie zablokował dośrodkowania Polaka. W efekcie wyszedł z tego popularny centro-strzał, dzięki czemu piłka wpadła do siatki, podwyższając wynik spotkania. Po 45. minutach mieliśmy wynik 2:0 dla gości. Cracovię należało pochwalić za skuteczność, bo wykorzystała niemalże wszystko, co miała. 

 

Gospodarze oczywiście po przerwie rzucili się do ataku. Pesković jednak dzisiaj broniłjak w transie, niezależnie czy był to strzał z daleka, z bliska, głową, nogą. Powstrzymywał każdą piłkę. Cracovia cofnęła się na własną połowę i skupiła się na bronieniu wyniku, warto dodać, że skutecznie. Chociaż na trybunach panowała przyjazna atmosfera, to na boisku nie koniecznie. W drugiej połowie pojawiła się pierwsza żółta kartka, w okolicach 70. minuty poobijany Cabrera potrzebował pomocy sztabu medycznego. Czas jednak uciekał, a Arce dalej brakowało dwóch goli do wyrównania. Wszystkie próby gospodarzy jednak były nieudane, trzeba dodać, że zawodnicy Arki także najzwyczajniej mieli problemy z trafieniem w bramkę. W 85. minucie sytuację na dobicie rywala miał Javi Hernandez. Hiszpan jednak pomylił się. Co się odwlecze, to nie uciecze. Hernandez poprawił się w 5. minucie doliczonego czasu i ustalił ostatecznie wynik spotkania. Mecz zakończył się zwycięstwem Cracovii 3:0. Podopieczni Michała Probierza mogą już z ulgą pozostawić za sobą mecze z początku sezonu, które przegrywali jeden za drugim. Wygląda na to, że plan Probierza zaczyna działać. Warto obserwować kolejne wyniki Pasów. 

 

Arka Gdynia - Cracovia 0:3 (0:2)

 

Bramki: Airam 23' (rzut karny), Wdowiak 32', Hernandez 90+5'

 

Arka Gdynia: Steinbors - Marciniak, Maric, Maghoma, Zbozień, Deja, Nalepa (65' Siemaszko), Aankour (64' Młyński), Janota, Zarandia, Jankowski

 

Cracovia: Pesković - Rapa, Dytyatev, Datković, Siplak, Diego, Gol, Dimun (90' Serafin), Wdowiak (82' Strózik), Airam Cabrera (85' Piszczek), Hernandez

 

Kartki: 66' Maghoma

 

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)

 

TABELA LOTTO EKSTRAKLASY

 

WYNIKI 18. KOLEJKI