Liga Mistrzów: Sane bohaterem Citizens

  • Data publikacji: 12.12.2018, 22:52

Leroy Sane show! Niemiec w pojedynkę wygrał mecz Manchesterowi City z Hoffenheim. Tym samym Anglicy wychodzą z pierwszego miejsca z grupy F Ligi Mistrzów. 

 

Komfortowa sytuacja w grupie pozwoliła Guardioli na kilka zmian w wyjściowej jedenastce. Dzięki temu w Lidze Mistrzów mogli zagrać Ołeksandr Zinczenko oraz Phil Foden, młodzi gracze Manchesteru City. Rotacja w składzie była jednak widoczna. Już od pierwszych minut gospodarze nie byli tacy bezbłędni jak do tego nas przyzwyczaili, w trakcie wymiany podań tracili piłkę oraz pozwalali na strzały rywali. Ederson kilka razy był nadgorliwy i ryzykując bardzo dużo starał się wyprowadzać piłkę od bramki krótkimi podaniami. Hoffenheim poczuło się na tyle pewnie, że w trakcie jednej z akcji Andreasa Ekberga zahaczył Aymeric Laporte. Faul miał miejsce w polu karnym, więc gościom przysługiwało prawo wykonania rzutu karnego. Do piłki podszedł Andrej Kramarić i zamienił jedenastkę na gola, wyprowadzając Hoffenheim na prowadzenie. Taki wynik z pewnością zaskoczył niejednego fana Citizens zasiadającego na trybunach Etihad Stadium. Gospodarze starali się zdobyć wyrównującą bramkę, ale każda próba kończyła się niepowodzeniem. Najbliżej był Gabriel Jesus, który trafił w 19. minucie w słupek. Sprawy w swoje ręcę wziął Leroy Sane, który w doliczonym czasie pierwszej połowy podszedł do rzutu wolnego i idealnym strzałem w okienko pokonał bramkarza rywali. 

 

Na drugą połowę Citizens wyszli z jedną myślą - przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W pierwszym kwadransie swoje okazje jednak zmarnowali Jesus, Laporte i Bernardo Silva. W 58. minucie Reisss Nelson z Hoffenheim był bliski zdobycia bramki, jego strzał w prawy róg bramki powstrzymał jednak Ederson. Honor kolegów pudłujących na potęgę uratował ponownie Leroy Sane. Tym razem Niemiec w 61. minucie otrzymał idealne podanie w pole karne od Raheema Sterlinga i w sytuacji sam na sam popisał się zimną krwią, idealnie wykańczając sytuację. Manchester City w końcu prowadził, ale każdy kto odrobinę zna Pepa Guardiolę wie, że Hiszpana jednobramkowe prowadzenia nigdy nie satysfakcjonują. Jego gracze szukali zatem trzeciej bramki. Żadnemu jednak się to nie udało. Blisko był Sterling w 85. minucie ale w prostej sytuacji nie trafił w bramkę. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 po dwóch golach Sane oraz trafieniu z rzutu karnego Kramaricia.

 

Manchester City - Hoffenheim 2:1 (1:1)

 

Bramki: Sane 45+1', 61' - Kramarić 16' (rzut karny)

 

Manchester City: Ederson - Zinczenko (64' Delph), Laporte, Otamendi, Stones (46' Walker), Foden, Gundogan, B. Silva (85' Kompany), Sane, Gabriel Jesus, Sterling

 

Hoffenheim: Baumann - Brenet (46' Nelson), Kasim, Hubner, Kaderabek, Grillitsch, Geiger (63' Geiger), Bittencourt (70' Belfodil), Schulz, Joelinton, Kramarić

 

Kartki: 64' Grillitsch, 77' Joelinton

 

Sędziował: A. Ekberg (Szwecja)

 

l.p. Drużyna Punkty Bilans
1. Manchester City 13 16:6
2. Olimpique Lyon 8 12:11
3. Szachtar Donieck  6 8:16
4. Hoffenheim 3 11:14