NBA: Raptors wygrywają starcie tytanów

  • Data publikacji: 13.12.2018, 08:26

Toronto Raptors zdominowali Golden State Warriors i wygrali 113:93. Luka Doncić poprowadził Dallas Mavericks do piętnastego zwycięstwa w tym sezonie. 

 

Dzisiejszej nocy wszyscy fani NBA zacierali ręce z powodu jednego powodu - meczu Golden State Warriors - Toronto Raptors. Bowiem mierzyły się dwie, najprawdopodobniej, najlepsze drużyny swoich Konferencji. Widzowie nie zobaczyli jednak dobrego widowiska. Raptors zdominowali swoich rywali niemal w każdym aspekcie, jedynie wyraźnie przegrali w blokach, które jak widać nie miały wielkiego przełożenia na wynik. GSW nie pomógł nawet dobry mecz Duranta, który rzucił 30 punktów. Zabrakło z pewnością Stepha Curry'ego dla którego nie był to mecz marzeń. Tylko 10 punktów i fatalna skuteczność - 3/12 w tym 2/8 rzutów za trzy. Toronto Raptors wygrali, a przecież nie mieli na parkiecie swojej największej strzelby - DeMara DeRozana. W jego buty wskoczył Kyle Lowry zdobywając 23 punkty i aż 12 razy asystując. Serge Ibaka dołożył z kolei 20 oczek i 12 razy zebrał piłkę pod koszem. 

 

Doncić nie przestaje zaskakiwać

 

Luka Doncić idzie jak burza w kierunku nagrody dla najlepszego debiutanta na parkietach NBA. Dallas Mavericks wygrali już piętnaste spotkanie w tym sezonie i zajmują obecnie 7. miejsce. Trzeba jednak przyznać, że mieli wymagającego rywala, bowiem Atlanta Hawks w obecnym sezonie raczej skupia się na "tankowaniu". Sam Doncić zaliczył 24 punkty, 6 asyst i 10 zbiórek. Rozwija się Słoweniec z dnia na dzień. 

 

Nietypowy wynik C.J. McColluma

 

Do niecodziennej sytuacji doszło na parkiecie w Memphis. Miejscowi Grizzlies podejmowali Portland Trail Blazers i wygrali 92:83. Co jednak jest niesamowitego w tym spotkaniu? Wynik punktowy C.J. McColluma, który zgromadził aż 40 punktów na swoim koncie. Jest to więc prawie 50% z tego, co zdobyła jego drużyna! Do rekordu kariery zabrakło mu 10 punktów, ale mimo to C.J. może być zły na kolegów z drużyny, że ci właściwie wcale mu nie pomagali. 

 

Anthony Davies prowadzi Pelicans do zwycięstwa

 

Innym imponującym wynikiem punktowym popisał się Anthony Davies, który zdobył aż 44 punkty i poprowadził New Orleans Pelicans do zwycięstwa z Oklahoma City Thunder. Amerykanin grał na 50% skuteczności, przy okazji skompletował także double-double (18 zbiórek). Mimo tego OKC walczyło o zwycięstwo do końca, a w ostatniej minucie dzięki akcji 2+1 Paula George'a byli tylko o 2 punkty od remisu. Gospodarze jednak zachowali zimną krew i zdołali dowieźć zwycięstwo do końca. 

 

Irving vs Wall

 

Niesamowity mecz miał miejsce w Waszyngtonie, gdzie Wizards ostatecznie przegrali po dogrywce z Boston Celtics 125:130. Spotkanie miało dwie twarze. Wizards bowiem do połowy trzeciej kwarty prowadzili. Wtedy jednak nadszedł ogromny kryzys w obronie, przez którą piłki przechodziły jak przez sitko. Boston Celtics wrócili do meczu, zdobywając 38 punktów w trzeciej kwarcie. Wizards ostatecznie musieli gonić wynik i końcówce doprowadzili do remisu. W doliczonym czasie jednak Celtics byli bezwzględni i po chwilowych turbulencjach objęli prowadzenie i ostatecznie wygrali mecz. Spotkanie przypomniało starcie dwóch gladiatorów - Irvinga i Walla. Areną był parkiet w Waszyngtonie. Gracz Celtics zdobył aż 38 punktów. John Wall jednak mimo, że miał o cztery oczka mniej na koncie, to bardziej przysłużył się drużynie, asystując kolegom z zespołu aż 13 razy. Ostatecznie jednak to Irving wróci do domu z tarczą. 

 

Wszystkie wyniki NBA:

 

Charlotte Hornets - Detroit Pistons 108:107 (37:25; 23:30; 22:38; 26:14)

 

Cleveland Cavaliers - New York Knicks 113:106 (39:23; 26:31; 21:32; 27:20)

 

Indiana Pacers - Milwaukee Bucks 113:97 (29:23; 29:20; 27:27; 28:27)

 

Philadelphia 76ers - Brooklyn Nets 124:127 (29:31; 27:26; 28:37; 40:33)

 

Washington Wizards - Boston Celtics 125:130 d. (28:24; 27:22; 22:38; 36:29; 12:17)

 

Memphis Grizzlies - Portland Trail Blazers 92:83 (15:26; 27:14; 26:23; 24:20)

 

New Orleans Pelicans - Oklahoma City Thunder 118:114 (25:28; 32:28; 32:28; 29:30)

 

Dallas Mavericks - Atlanta Hawks 114:107 (28:26; 23:26; 30:26; 33:29)

 

Utah Jazz - Miami Heat 111:84 (40:15; 20:18; 32:20; 19:31)

 

Sacramento Kings - Minnesota Timberwolves 141:130 (35:31; 28:19; 33:42; 45:38)

 

Golden State Warriors - Toronto Raptors 93:113 (22:31; 19:26; 26:25; 26:31)