Lotto Ekstraklasa: Biała Gwiazda zwycięża w wiślackich derbach

  • Data publikacji: 14.12.2018, 20:05

W spotkaniu przedostatniej kolejki Lotto Ekstraklasy w tym roku, Wisła Kraków pokonała na wyjeździe Wisłę Płock 2:1. Bohaterem drużyny z Krakowa został Ondrasek, który strzelił dla Białej Gwiazdy obie bramki. Piłkarze z Krakowa przełamali się w Płocku, zdobywając trzy punkty po raz pierwszy od piętnastej serii gier.

 

Dziewiętnastą kolejkę Lotto Ekstraklasy rozpoczynał mecz w Płocku pomiędzy miejscową Wisłą a jej imienniczką z Krakowa. Dla obu zespołów dzisiejsze spotkanie miało być przełamaniem. W ostatnich trzech ligowych konfrontacjach drużyny z Płocka i Krakowa zdobyły zaledwie po jednym punkcie. Przed tą serią gier Nafciarze w tabeli plasowali się na dwunastej pozycji z dziewiętnastoma punktami na koncie. Natomiast Wisła Kraków zamykała pierwszą ósemkę ligi, zdobywając do tej pory dwadzieścia sześć „oczek”. Ciężko było wskazać faworyta tego pojedynku. Co prawda za Wisłą Płock przemawiał atut własnego boiska, jednak statystyki spotkań pomiędzy tymi ekipami były zdecydowanie korzystniejsze dla Białej Gwiazdy. W ostatnich dziesięciu meczach na poziomie Lotto Ekstraklasy rozgrywanych w Płocku, Wisła Kraków wygrała pięć razy, z kolei pozostałe spotkania zakończyły się remisami. Płocczanie nie odnieśli ani jednego zwycięstwa. Do dzisiejszego pojedynku obie drużyny przystąpiły osłabione. W zespole z Mazowsza zabrakło Mateusza Szwocha, zaś Maciej Stolarczyk nie mógł skorzystać z usług Jesusa Imaza oraz Rafała Boguskiego.

 

Warunki na stadionie w Płocku nie były łatwe. Utrzymywała się minusowa temperatura, ponadto padał śnieg. Od początku spotkania Wisła Kraków posiadała inicjatywę na boisku. Podopieczni Stolarczyka zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce, mozolnie budując ataki pozycyjne. Gospodarze skupili się na wyprowadzaniu szybkich kontr. Goście z Krakowa wysoko atakowali płocczan już pod ich polem karnym, skutecznie neutralizując próby gospodarzy przedostania się z futbolówką pod pole karne Lisa. Pierwszy strzał w meczu oddali krakowianie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Sadloka trafiło na bliższy słupek do Kolara, którego uderzenie spokojnie wyłapał Dahne. W 11. minucie fatalny błąd popełnił Stefańczyk, zbyt krótko zagrywając futbolówkę głową w kierunku bramkarza. Piłkę przechwycił Ondrasek i przy próbie minięcia Dahne został nieprzepisowy powstrzymany przez niemieckiego golkipera. Jarosław Przybył podyktował rzut karny dla gości. Do piłki podszedł sam poszkodowany, pewnie wykorzystując jedenastkę.

 

Po utracie bramki do ataku ruszyli Nafciarze. W 17. minucie przed szansą doprowadzenia do remisu stanął Ricardnho, jednak uderzenie Brazylijczyka na rzut rożny sparował dobrze ustawiony Lis. Z dystansu zmusić bramkarza krakowskiej drużyny do kapitulacji próbował także Furman, lecz jego uderzenie pozostawiało sporo do życzenia. Chwilę później zawodnicy z Płocka mieli bardzo dobrą okazję, aby doprowadzić do wyrównania. Po przejęciu piłki podopieczni Vicuni wyszli z szybko kontrą. Ricardinho zagrał na wolne pole do Vareli. Strzał Urugwajczyka przeleciał obok lewego słupka bramki. W tym fragmencie spotkania przewaga zespołu z Płocka była widoczna. Gospodarze starali się stwarzać zagrożenie pod bramką przyjezdnych również po stałych fragmentach gry, ale defensorzy Białej Gwiazdy radzili sobie bez zarzutu, skutecznie interweniując we własnym polu karnym.

 

W 30. minucie spotkania okazję na podwyższenie wyniku miał zespół spod Wawelu. Po centrze z rzutu rożnego, Dahne próbował zaskoczyć sprytnym uderzeniem Kolar. Futbolówkę zmierzającą w kierunku bramki przed linią zatrzymał jednak obrońca gospodarzy. Płocczanie bardzo szybko zripostowali. Merebashvili w polu karnym wymanewrował obrońcę Wisły i oddał strzał, który został skutecznie zablokowany przez Arsenicia. W odstępie kilkudziesięciu sekund piłkarze z Płocka dwukrotnie zagrozili bramce zespołu z Krakowa. Aktywny Merebashvili po rzucie rożnym trafił wprost w ręce bramkarza krakowskiej drużyny, zaś Rasak z dystansu znacznie się pomylił. Najbliżej szczęścia Wisła Płock była w 40. minucie spotkania. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Furman, lecz fantastycznie interweniował Lis, parując futbolówkę na poprzeczkę. Do końca pierwszej połowy ekipa z Płocka walczyła o wyrównanie, jednak to piłkarze z Krakowa schodzili na przerwę z jednobramkową przewagą.

 

Druga połowa udanie zaczęła się dla Wisły Płock. W 48. minucie gospodarze wyrównali stan rywalizacji. Basha stracił piłkę trzydzieści metrów przed własną bramką na rzecz Furmana, ten zagrał do Vareli, który wypatrzył w polu karnym Merebashviliego, a Gruzin uderzeniem z pierwszej piłki zmusił do kapitulacji Lisa. Odpowiedź Wisły Kraków mogła być bardzo szybka. Kolar na prawym skrzydle łatwo uporał się z Urygą, wycofał futbolówkę do Halilovicia, który z dwudziestu metrów posłał piłkę ponad bramką. Po upływie godziny gry strzelec bramki wyrównującej próbował drugi raz zaskoczyć Lisa, lecz tym razem bramkarz zespołu z Krakowa skutecznie interweniował.

 

Pierwszy kwadrans drugiej połowy stał na przyzwoitym poziomie. Tempo spotkania było wysokie, obie drużyny atakowały bramkę przeciwnika. Akcje przenosiły się spod jednego pola karnego pod drugie. Wymianę ciosów lepiej wytrzymali zawodnicy Maciej Stolarczyka, zdobywając drugiego gola w 61. minucie meczu. Bierność obrony Wisły Płock wykorzystał Ondrasek, umieszczając futbolówkę w bramce obok bezradnie interweniującego golkipera Nafciarzy. W kolejnych minutach gospodarze starali się po raz drugi doprowadzić do remisu, jednak w kilku sytuacjach zabrakło ostatniego podania, otwierającego drogę do bramki Białej Gwiazdy. Na kwadrans przed końcem kolejną pomyłkę zanotował Basha, zbyt lekko zagrywając futbolówkę w kierunku Lisa, lecz płocczanie nie potrafili z tego prezentu skorzystać.

 

Końcowe fragmenty piątkowego spotkania przebiegały pod dyktando Wisły Płock. Gospodarze próbowali zdobyć gola na wagę jednego "oczka", lecz strzały Merebashviliego czy rezerwowego Zawady nie znalazły drogi do siatki. Uderzenie Gruzina zostało zablokowane przez obrońców zespołu z Krakowa, zaś z próbą pomocnika Wisły spokojnie poradził sobie bramkarz z Krakowa. Kilka dośrodkowań w pole karne również zakończyło się niepowodzeniem. Biała Gwiazda w ostatnich minutach skupiła się wyłącznie na zabezpieczaniu tyłów oraz utrzymaniu korzystnego rezultatu do ostatniego gwizdka sędziego, co ostatecznie zespołowi prowadzonemu przez Macieja Stolarczyka się udało.

 

Wisła Kraków potwierdziła, że lubi grać w Płocku, wygrywając po raz szósty w ostatnich jedenastu wizytach na stadionie przy ulicy Łukasiewicza 34. Trzy punkty zdobyte w dzisiejszym spotkaniu pozwoliły piłkarzom z Małopolski awansować na piątą pozycję w tabeli. Z kolei ostatni ligowy mecz Wisły Płock na własnym boisku w roku kalendarzowym 2018 zakończył się minimalną i dość pechową porażką. 

 

Aktualna Tabela Lotto Ekstraklasy

 

Wisła Płock – Wisła Kraków 1:2 (0:1)

 

Bramki: Merebashvili 48' - Ondrasek 12' - rzut karny, 61'

 

Wisła Płock: Dahne – Stępiński, Uryga, Łasicki, Stefańczyk (88' Angielski) – Furman, Rasak (69' Zawada) – Merebashvili, Szymański, Varela (72' Łukowski) - Ricardinho

 

Wisła Kraków: Lis – Bartkowski, Wasilewski, Arsenić, Sadlok – Basha, Halilović – Kolar (90+2' Pietrzak), Kort (73' Plewka), Kostal (83' Wojtkowski) - Ondrasek

 

Żółte kartki: Łasicki 14', Varela 53', Merebashvili 82' - Ondrasek 83'

 

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)