Premier League: Orły pokonują City, Obywatele tracą dystans do Liverpoolu

  • Data publikacji: 22.12.2018, 18:10

W meczu 18. kolejki angielskiej Premier League, Manchester City przegrał na własnym boisku z Crystal Palace 2:3. Autorami trafień dla gospodarzy byli Guendogan i Kevin de Bruyne. Dla gości natomiast, gole zdobywali Schlupp, Townsend i Milivojević.

 

Sobotnie spotkanie rozgrywane na Etihad Stadium było ważnym pojedynkiem dla Obywateli. W obliczu wczorajszego zwycięstwa Liverpoolu nad Wolverhampton, różnica pomiędzy The Reds, a Manchesterem City wzrosła do czterech „oczek”.  Gdyby po tej kolejce ten stan się utrzymał, to podopieczni Jurgena Kloppa wybiliby się wyraźnie ponad resztę stawki w wyścigu o mistrzostwo.

 

Maszyna Guradioli rozpoczęła spotkanie w swoim stylu. Posiadanie piłki, dużo podań, skrupulatne budowanie ataku pozycyjnego i usypianie czujności rywali. Mecz jakich zespoły prowadzone przez hiszpańskiego menadżera rozegrały wiele. Pomimo bardzo solidnej postawy defensywy Orłów, było pewne, że błysk geniuszu jednego z zawodników Manchesteru wystarczy by wynik uległ zmianie.

 

Na wspomniany błysk czekaliśmy do 27. minuty, a jego autorem był ostatni zawodnik, którego można byłoby o to podejrzewać. Fabian Delph, zastępujący dziś Davida Silve jako kapitana drużyny, wypatrzył wbiegającego pomiędzy obrońcami w pole karne Guendogana. Anglik posłał wysokie podanie, idealnie na głowę wyskakującego Niemca, a ten bez problemów pokonał Guaite i dał spodziewane prowadzenie swojemu zespołowi.

 

Wydawało się, że worek z bramkami właśnie się rozwiązał i kibice zebrani na stadionie w Manchesterze będą świadkami kolejnych goli lokalnej drużyny. Stało się coś zupełnie odwrotnego, co ciężko wytłumaczyć w racjonalny sposób.

 

Sześć minut po objęciu prowadzenia przez Obywateli, Crystal Palace przeprowadziło jedną z nielicznych akcji ofensywnych. Obrońcy gospodarzy próbowali przerwać atak faulem, ale Zaha wykorzystał swoje warunki fizyczne i utrzymał się na nogach. Iworyjczyk odegrał piłkę do  McArthura, a on błyskawicznie przedłużył podanie do znajdującego się w polu karnym Schluppa. Ghańczyk wykorzystał złe ustawienie kryjącego go Walkera i uderzył na dłuższy słupek bramki Edersona, czym zaskoczył Brazylijczyka i dał sensacyjne wyrównanie.

 

Pierwsza bramka Orłów zdobyta na Etihad od pięciu lat, spowodowała niewielki szok wśród gospodarzy. Zanim Manchester City otrząsnął się, spadł na nich drugi cios. Podopieczni Roya Hodgsona wykonywali rzut rożny. Obrońcy Obywateli poradzili sobie z dośrodkowaniem, ale wybicie  piłki było dość nieudolne i spadła ona wprost pod nogi Towsenda, będącego na dwudziestym piątym metrze od bramki. Anglik uderzył piłkę z niebywałą siłą z woleju, a ta poleciała wprost w okno bramki. W kilka minut wynik zmienił się z 1:0 na 1:2.

 

Podejmowane próby odwrócenia losów spotkania  przez Manchester City były dość niemrawe, zarówno w pierwszej jak i w drugiej połowie. Mozolne prowadzenie gry i pieczołowite budowanie akcji nie zdaje egzaminu, kiedy trzeba gonić wynik. Pomimo tego, Guardiola nie potrafił nic zmienić w grze swojego zespołu. Za to twarda gra w obronie i przeprowadzanie kontrataków skrzydłami okazało się strzałem w dziesiątkę.

 

Jeden z kontrataków Orłów zakończył się świetnym dośrodkowaniem Towsenda na głowę Zahy, jednak ten trafił tylko w słupek. Nie był to koniec akcji, gdyż odbita piłka trafiła pod nogi Meyera. Zanim Niemiec zdążył podjąć jakąkolwiek decyzję, wślizgiem wpadł na niego Kyle Walker, który za wszelką cenę chciał przerwać akcję. Na nieszczęście Anglika, wejście było źle wymierzone i zakończyło się rzutem karnym. Jedenastkę pewnie wyegzekwował Milivojević, tym samym prowadzenie gości urosło do rangi sensacyjnego.

 

Kolejna stracona bramka nie zmieniła za wiele w grze gospodarzy. Obywatele nadal byli niemrawi w swoich poczynaniach i nie zapowiadało się, by byli w stanie odrobić straty. Dopiero wejście wracającego po kontuzji Kevina de Bruyne, przyśpieszyło grę Manchesteru. W 85. minucie Belg miał w zamiarze wykonać dośrodkowanie w pole karne, nieczysto jednak trafił w piłkę. Na jego szczęście nie skończyło się to kiksem, a  lobem, który całkowicie zaskoczył Guaite. Nawet w Premier League zdarzają się centro-strzały znane z boisk naszej Ekstraklasy.

 

Na więcej, niż kontaktowe trafianie gospodarzom nie starczyło już czasu. Crystal Palace odniosło sensacyjne, ale zasłużone zwycięstwo. Obywatele natomiast nadal pozostają na drugim miejscu w tabeli, ale ich strata do liderującego Liverpoolu wynosi cztery punkty, co oznacza, że The Reds zostają mistrzem rundy jesiennej, na kolejkę przed umowną połową sezonu.

 

Manchester City 2:3 Crystal Palace

27’ Guendogan, 85’ de Bruyne – 33’ Schlupp, 35’ Townsend, 51’ Milivojević

 

Skład Manchesteru City:

Ederson - Walker, Otamendi(50' Aguero), Laporte, Delph(62' de Bruyne) - B.Silva, Stones, Guendogan - Sterling(69' Mahrez), Gabriel Jesus, Sane

 

Skład Crystal Palace:

Guaitavan Aanholt, Sakho, Tomkins, Wan-Bissaka - Schlupp, Milivojević, McArthur - Meyer(90+5' Puncheon), Townsend - Zaha(88' Ayew)

 

Sędzia: Andre Marriner

 

Stadion: Etihad Stadium

 

Pozostałe wyniki dzisiejszych spotkań:

 

Arsenal 3:1 Burnley

14’,48’ Aubameyang, 90+1’ Iwobi – 63’ Barnes

 

Bournemouth 2:0 Brighton

21’, 77’ Brooks

 

Chelsea 0:1 Leicester

51’ Vardy

 

Huddersfield 1:3 Southampton

58’ Billing – 15’ Redmond, 42’ Ings(kar.) 71’ Obafemi

 

Newcastle 0:0 Fulham

 

West Ham 0:2 Watford

30’ Deeney, 87’ Deulofeu