PlusLiga: zwycięska ZAKSA, Gdańsk na fali

  • Data publikacji: 22.12.2018, 22:38

Zakończyła się 13., ostatnia przedświąteczna kolejka siatkarskiej PlusLigi. Z pewnością najbardziej emocjonujące było spotkanie "na szczycie" pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Mistrzowie Polski ulegli w nim 1:3. Następną okazję do wybiegnięcia na boisko siatkarze będą mieli 28 grudnia.

 

O 14.45 w Hali Energia w Bełchatowie rozpoczęli aktualni mistrzowie Polski ze swoim największym rywalem ostatnich lat - ZAKSĄ. Mecz od początku był bardzo emocjonujący, obfitował w wiele efektownych wymian, skutecznych obron oraz ataków. W pierwszej partii szczególnie imponował atakujący żółto-czarnych, Mariusz Wlazły, który w premierowej odsłonie miał 100% skuteczności. Nie zdołał on jednak przeciwstawić się dobrze grającej ekipie kędzierzynian, którzy wygrali pierwszego seta na przewagi. Druga partia należała już jednak do bełchatowian, mimo że była równie emocjonująca co pierwsza. Gospodarze na początku uzyskali przewagę i choć ją stracili, pozwoliła im ona grać ze spokojem i później triumfować. Trzeci, a jednocześnie najsłabszy set padł łupem ZAKSY, która tym razem wyraźnie dominowała na boisku. W ostatniej partii oba zespoły również grały bardzo równo, punkt za punkt, jednak w końcówce to goście zachowali zimniejszą krew, co pozwoliło odnieść im kolejne, 13. już w tym sezonie zwycięstwo. Kędzierzynianie są w tym sezonie niepokonani, zajmują pierwsze miejsce w tabeli z 38 punktami.

 

PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:27, 25:23, 20:25, 22:25)

MVP: Aleksander Śliwka

 

W drugim spotkaniu Jastrzębski Węgiel podejmował GKS Katowice. Ten mecz zdecydowanie przebiegał pod dyktando gospodarzy, którzy dominowali nad katowiczanami w każdym aspekcie. Lepiej atakowali, bronili, byli też skuteczniejsi na kontrach. Wygrali to spotkanie w trzech setach, a w żadnym nie dali rywalom przekroczyć granicy 20. punktu.

 

Jastrzębski Węgiel - GKS Katowice 3:0 (25:18, 25:20, 25:20)

MVP: Dawid Konarski

 

W ostatnim tego dnia spotkaniu, w Sosnowcu, ostatni w tabeli (oprócz zlikwidowanej Stoczni Szczecin) MKS Będzin podejmował zajmujący 7. pozycję Trefl Gdańsk. Będzinianie nie byli faworytami tego starcia i nie sprawili niespodzianki swoim kibicom. Mimo równej walki z zespołem z Trójmiasta, nie potrafili się im przeciwstawić w końcówkach 1. i 2. partii. Na ostatnią odsłonę gospodarze wyszli już zrezygnowani i jakby nie mieli już sił na walkę z gdańszczanami. Trefl Gdańsk pewnie zwyciężył w tej partii i zdobył kolejne 3 cenne punkty w tabeli.

 

MKS Będzin - Trefl Gdańsk 0:3 (23:25, 23:25, 19:25)

MVP: Maciej Muzaj