NBA: Clippers wygrywają bez Gortata, Doncić z rzutami na zwycięstwo

  • Data publikacji: 27.12.2018, 11:18

Los Angeles Clippers pod nieobecność Marcina Gortata wygrali 127:118 z Sacramento Kings. Brooklyn Nets rozegrali aż dwie dogrywki z Charlotte Hornets, lecz ostatecznie zwyciężyli. Luka Doncić po raz kolejny ratuje zespół w końcówce.

 

Marcin Gortat po raz kolejny wypadł z rotacji i przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych. Jego koledzy jednak nie mieli problemów, by pokonać Sacramento Kings. Już w pierwszej kwarcie stworzyli sobie 12 punktową przewagę, którą pielęgnowali do końca. Najwięcej punktów rzucił Lue Williams - 24 punkty, mimo że spędził na parkiecie zaledwie 22 minuty. Był jednak niemal bezbłędny zza łuku (4/5).

 

Do ostrego starcia doszło w meczu Brooklyn Nets - Charlotte Hornets, gdzie rozegrano aż dwie dogrywki. Końcówka regulaminowego czasu to pojedynek na rzuty osobiste. Na 6 sekund przed końcem trzy rzuty za 1 punkt wykorzystał Dinwiddie, dzięki czemu wyrównał stan rywalizacji. Brooklyn Nets jednak zdecydowali się faulować i po 3 sekundach na linii rzutów osobistych stanął Kemba Walker. Najlepszy zawodnik Hornets jednak raz spudłował. Gdy na zegarze pozostała jedna sekunda do końca meczu, rzuty na zwycięstwo miał Caroll. Ten jednak z linii rzutów osobistych trafił tylko raz, co było jednoznaczne z dogrywką. Pierwsze 5 minut nie przyniosło rozstrzygnięcia. Druga dogrywka przez długi czas również nie pomagała w wyłonieniu zwycięzcy. Wtedy jednak, na 3 sekundy przed końcem stało się coś niespodziewanego. Hornets mogli rozgrywać akcję niemal do samego końca, pośliznął się jednak Malik Monk i stracił piłkę. Przejął ją Joe Harris, pognał z nią pod kosz rywali i z najbliższej odległości zdobył punkty na zwycięstwo! Brooklyn Nets tym samym zbliżyli się do miejsca 8. dającego awans do play-off. 

 

Dogrywkę rozegrano również w Orlando. Miejscowi Magic przegrali jednak z Phoenix Suns 120:122. Co ciekawe, taki wynik pojawił się na tablicy już na 3 minuty 15 sekund przed końcem spotkania! Fatalna skuteczność jednych i drugich w ostatnich minutach dogrywki dopuściła do całkiem zabawnego wyniku w doliczonym czasie - 4:2 dla Phoenix Suns. Niesłychanie niski wynik, nawet jak na dogrywkę. 

 

Luka Doncić nie przestaje szaleć na parkietach NBA. Tym razem Słoweniec zagrał jak prawdziwy weteran i wykorzystał 3 rzuty osobiste w końcówce spotkania, które dały zwycięstwo jego drużynie. Na 30 sekund do końca Dallas Mavericks remisowali z New Orleans Pelicans 119:119, wtedy jednak właśnie Doncić stanął na linię rzutów osobistych i bezbłędnie wykonał swoje zadanie, myląc się dopiero przy czwartym rzucie. Na dodatek 19-latek otarł się o triple-double (21pkt, 10as, 9zb). Najlepiej na boisku prezentował się Anthony Davis, który jednak w ostatnich sekundach dwa razy pudłował zza łuku, przez co jego zespół ostatecznie przegrał. Trzeba oddać jednak Amerykaninowi, że robił w trakcie spotkania co mógł - zdobył 32 punkty oraz zebrał aż 18 piłek spod kosza. To jednak było za mało na Mavericks.

 

Wszystkie wyniki:

 

Detroit Pistons - Washington Wizards 106:95 (27:28; 27:27; 31:17; 21:23)

 

Orlando Magic - Phoenix Suns 120:122 (32:26; 21:36; 34:28; 31:28; 2:4)

 

Atlanta Hawks - Indiana Pacers 121:129 (31:32; 36:32; 21:31; 33:34)

 

Brooklyn Nets - Charlotte Hornets 134:132 (22:29; 34:22; 23:26; 35:37; 7:7; 13:11)

 

Miami Heat - Toronto Raptors 104:106 (31:23; 27:21; 21:37; 25:25)

 

Chicago Bulls - Minnesota Timberwolves 94:119 (18:29; 19:31; 28:23; 29:36)

 

Memphis Grizzlies - Cleveland Cavaliers 95:87 (21:9; 24:23; 20:21; 30:34)

 

San Antonio Spurs - Denver Nuggets 111:103 (34:26; 21:27; 22:22; 34:28)

 

Los Angeles Clippers - Sacramento Kings 127:118 (39:27; 32:29; 31:29; 25:33)