Plusliga: Skra wreszcie zwycięska

  • Data publikacji: 28.12.2018, 23:20

PGE Skra Bełchatów po dwóch ostatnich porażkach w lidze i słabej grze, tym razem odbudowała się we własnej hali i pokonała Chemika Bydgoszcz 3:0. W drugim dzisiejszym meczu GKS Katowice wygrał na wyjeździe z Indykpolem AZS-em Olsztyn. 

 

Mecz poza bandami rozpoczął Mariusz Wlazły, który zmaga się z bólem barku, natomiast w drużynie z Bydgoszczy, również z powodu kłopotów zdrowotnych, z boiska już w pierwszym secie musiał zejść Nikola Kovacević. Premierową partię lepiej rozpoczęli bełchatowianie, jednak ich passa nie trwała długo, gdyż Chemik dotrzymywał kroku rywalom. Drużyny na zmianę przerzucały się prowadzeniem aż do końcówki seta, w której lepsi okazali się gospodarze, wygrywając do 22. 

 

Podobny przebieg miała również druga odsłona. Ekipa z Bełchatowa lepiej radziła sobie w zagrywce i dzięki temu ułatwiała pracę bloku. Bezlitośni byli też w kontrach, lecz dalej nie mogli osiągnąć dużego prowadzenia. Chemik Bydgoszcz dzielnie walczył, jednak znów wygrało doświadczenie i opanowanie, i Skra prowadziła już 2:0 w meczu. 

 

Początek trzeciej partii należał zdecydowanie do bełchatowian, a konkretnie do Jakuba Kochanowskiego, który popisał się kapitalną serią zagrywek. Przyjezdni albo zupełnie nie przyjmowali, albo mylili się w swoich atakach, przez co mistrzowie Polski prowadzili aż 11:0! Z pola serwisowego reprezentacyjny środkowy zszedł dopiero po własnym błędzie. Takiej przewagi i szansy Skra nie mogła wypuścić z rąk. Gospodarze grali spokojnie i cały czas utrzymywali dystans punktowy. Wygrali seta do 15 i to oni cieszyli się z trzech punktów dopisanych w ligowej tabeli. 

 

PGE Skra Bełchatów – Chemik Bydgoszcz 3:0 (25:22, 25:21, 25:15)

MVP: Jakub Kochanowski

 

Składy zespołów:
PGE Skra Bełchatów: Teppan (8), Kłos (6), Kochanowski (13), Ebadipour (11), Szalpuk (14), Łomacz (2), Piechocki (libero) oraz Droszyński i Rodriguez (1)
Chemik Bydgoszcz: Lipiński (8), Margarido, Kovacević (2), Szalacha (7), Filipiak (5), Morozau (11), Kowalski (libero) oraz Gryc (6), Lesiuk (3), Sieńko i Bobrowski (libero) 

 

Spotkanie w Olsztynie z GKS-em Katowice było dla Michała Mieszko Gogola pierwszym w roli selekcjonera gospodarzy po niedawnych zawirowaniach z trzema trenerami w Pluslidze. Choć premierowego seta lepiej rozpoczęli olsztynianie, to podopieczni Piotra Gruszki szybko wyrównali i to oni byli cały czas krok przed przeciwnikiem. Goście dobrze zagrywali, a ataki kończył Tomas Rousseaux i katowiczanie wygrali pierwszą odsłonę do 19. 

 

Drugi set meczu miał mocno jednostronny przebieg. Drużyna GKS-u grała skutecznie na siatce i w bloku, natomiast siatkarze z Olsztyna popełniali mnóstwo błędów własnych. Na postawę gospodarzy nie wpłynęła reprymenda Gogola. Goście zdobywali punkty seriami i nawet krótkotrwały zryw w końcówce nie pozwolił olsztynianom zbliżyć się do rywali. GKS Katowice prowadził w meczu już 2:0. 

 

Trzecią partię również lepiej rozpoczęli goście, jednak ciężar gry wziął na siebie Jakub Urbanowicz i to drużyna z Olsztyna zdołała wyjść na prowadzenie. W połowie seta gospodarze mieli trzy punkty przewagi. Tym razem to przyjezdni popełniali dużo błędów i nie mogli dobić się do boiska. Mimo częściowego odrobienia strat w końcowej fazie seta, zawodnicy Gruszki nie przechylili szali zwycięstwa na swoją stronę. Gospodarze wygrali tego seta do 21. 

 

Poprzednia odsłona okazała się jednak tylko wypadkiem przy pracy katowiczan. To oni dzisiaj byli zdecydowanie lepiej dysponowani, co pokazali w ostatniej partii. Od początku do końca tego seta wyraźnie prowadzili, grali skuteczniej i spokojniej. Gospodarze natomiast nie mogli w tym spotkaniu liczyć na swojego lidera Jana Hadravę, a i jego koledzy niezbyt pomagali. Czwarty set padł łatwym łupem dla przyjezdnych, którzy wygrali go do 15, a cały mecz 3:1. 

 

Indykpol AZS Olsztyn – GKS Katowice 1:3 (19:25, 18:25, 25:21, 15:25)

MVP: Bartosz Mariański

 

Składy zespołów:
Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava (19), Wika (6), Zniszczoł (3), Kapelus (3), Pietraszko (8), Woicki, Żurek (libero) oraz Kanczok (1), Urbanowicz (12) i Warda
GKS Katowice: Krulicki (8), Butryn (19), Komenda (5), Rousseaux (20), Quiroga (), Kohut (12), Mariański (libero) oraz Fijałek, Woch, Krzysiek i Sobala (1)