Hawkins i Trump na czele po pierwszym dniu CLS 3

Barry Hawkins i Luca Brecel znajdują się na pierwszych dwóch miejscach po pierwszym dniu spotkań trzeciej grupy rozgrywek Championship League Snooker. O jednego frejma lepszy bilans ma Anglik. Słaby występ notuje na razie Mark Selby, który z 13 frejmów wygrał tylko 5 partii.

Z grupy drugiej do kolejnej fazy rozgrywek przeszło czterech snookerzystów: finalista tamtej edycji Luca Brecel, a ponadto półfinaliści – Jimmy Robertson i Kyren Wilson oraz piąty zawodnik rozgrywek – Judd Trump. Do nich w nowej grupie dołączyli Barry Hawkins, Stuart Bingham i Mark Selby. To ta siódemka rozpoczęła w poniedziałek walkę o zwycięstwo w CLS 3.

Najlepiej ta sztuka rywalizacji udaje się na razie wspomnianym na wstępie: Hawkinsowi i Brecelowi. W grupie prowadzi Anglik, który pokonał dziś 3:0 Marka Selby’ego, 3:2 Stuarta Binghama oraz 3:1 Judda Trumpa. Najlepszy w wykonaniu Anglika był pierwszy mecz, w którym podczas dwóch ostatnich frejmów wbił dwukrotnie brejka w wysokości 120 punktów, dokładając jeszcze 101 w meczu z Mistrzem Świata z 2015 roku. Belg męczył się dziś trochę bardziej, wygrywając po 3:2 z Kyrenem Wilsonem i Juddem Trumpem, a także 3:0 z Jimmym Robertsonem. Jednak „paczkę” w wysokości 104 punktów udało się wbić tylko w meczu z Wilsonem.

Słabo idzie na razie Markowi Selby’emu. Przystępujący dopiero do gry w 2019 roku dwukrotny mistrz świata oprócz sromotnej porażki z Hawkinsem (0:3), przegrał dziś też ze Stuartem Binghamem (2:3) i w deciderze zwyciężył Jimmy’ego Robertsona (3:2). Jednak Anglik nie popisał się w pięciu zwycięskich frejmach ani jedną setką. Jutro przed nim jeszcze starcia z Brecelem, Trumpem i Wilsonem, co w mojej opinii stawia go w bardzo trudnej sytuacji. O awans do półfinału będzie bardzo trudno.