NBA: 58 punktów Hardena nie wystarczyło na Nets

  • Data publikacji: 17.01.2019, 10:20

Houston Rockets w niesamowitych okolicznościach przegrali dzisiaj z Brooklyn Nets po dogrywce. 58 punktów rzucił James Harden, dla którego jest to najwyższy wynik w tym sezonie. Golden State ponownie zagrali szalony mecz, tym razem pokonując New Orleans Pelicans 147:140. W hicie Wschodu lepsi okazali się koszykarze z Bostonu, którzy pokonali Toronto Raptors. 

 

Niesamowity mecz odbył się w Houston, gdzie Rockets podejmowali Brooklyn Nets. Początek spotkania to zdecydowana przewaga Siatek, które już w pierwszej kwarcie wygrywały nawet 15 punktami. Rakiety jednak konsekwentnie zmniejszały stratę, aż dzięki świetnej trzeciej kwarcie wyszli na prowadzenie. Przewagę tę zwiększali do mniej więcej 10. minuty czwartej kwarty, kiedy to prowadzili już 11 punktami. Wtedy jednak przyszło załamanie się defensywy gospodarzy. Brooklyn Nets robili co chcieli, a najlepiej świadczą o tym trzy trafione trójki przez Dinwiddiego w ostatnich 26 sekundach meczu, dzięki którym doszło do dogrywki. Tam ponownie Rockets mieli kontrolę, ale nie potrafili bronić się do samego końca. Mimo prowadzenia 7 punktami na 86 sekund do końca, przegrali. Brooklyn Nets w tym czasie zaliczyli niesamowity run 10:0 i ostatecznie to oni triumfują w tym ciekawym spotkaniu. James Harden może być sfrustrowany, bo rzucił dzisiaj aż 58 punktów, a mimo to jego koledzy z zespołu nie potrafili go wesprzeć na tyle, żeby odnieśli zwycięstwo.

 

Szóste zwycięstwo z rzędu odnieśli za to Golden State Warriors, którzy wygrali 147:140 z New Orleans Pelicans. Mistrzowie NBA musieli się sporo natrudzić żeby wygrać to spotkanie. Od początku to Pelicans prowadzili, a momentami goście mieli nawet 16 punktów przewagi w drugiej i trzeciej kwarcie. Golden State jednak za każdym razem potrafiło wracać do spotkania, a w czwartej kwarcie w końcu wyszło na prowadzenie. Pelicans mają czego żałować, bo stracili ogromną szansę na pokonanie GSW na parkiecie rywala. Świetny mecz po raz kolejny zagrał Steph Curry, który był autorem 41 punktów w zaledwie 35 minut gry. Trafił on aż 9/17 trójek. 

 

Na Wschodzie odbyło się hitowe spotkanie - Boston Celtics kontra Toronto Raptors. Gospodarze rozpoczęli podobnie jak Rockets i Warriors - czyli już w pierwszej kwarcie tracili sporo punktów do rywali. Na szczęście dla Celtics, Raptors rozegrali koszmarną wręcz drugą kwartę (przegrali ją 17:34). Mimo to spotkanie jednak do samego końca trzymało w napięciu, a w ostatnich minutach prowadzenie zmieniało kilkukrotnie właściciela. Ostatnie dwie minuty należały jednak dla Celtics, którzy zaliczyli run 11:2 i ostatecznie to oni zwyciężyli w tym spotkaniu. Wspaniały mecz zagrał lider Celtów - Kyrie Irving. Zdobył on 27 punktów, grając na skuteczności 11/19, a do tego dorzucił aż 18 asyst! Konkurować z nim próbował Kawhi Leonard i co prawda gracz Raptors zdobył więcej punktów, bo 33, ale ostatecznie dał mniej drużynie niż rozgrywający z Bostonu. 

 

Wyniki NBA:

 

Detroit Pistons - Orlando Magic 120:115 d. (26:34; 32:29; 32:21; 19:25; 11:6)

 

Boston Celtics - Toronto Raptors 117:108 (30:36; 34:17; 23:30; 30:25)

 

Houston Rockets - Brooklyn Nets 142:145 d. (30:34; 24:28; 40:23; 37:46; 11:14)

 

Memphis Grizzlies - Milwaukee Bucks 101:111 (20:28; 25:22; 28:41; 28:20)

 

Dallas Mavericks - San Antonio Spurs 101:105 (35:20; 21:25; 24:30; 21:30)

 

Portland Trail Blazers - Cleveland Cavaliers 129:112 (30:26; 32:29; 38:30; 29:27)

 

Golden State Warriors - New Orleans Pelicans 147:140 (31:39; 35:32; 44:38; 37:31)

 

Los Angeles Clippers - Utah Jazz 109:129 (22:31; 27:25; 23:32; 37:41)