Puchar Króla: Atletico za burtą, Barcelonie grozi wykluczenie z rozgrywek!

  • Data publikacji: 17.01.2019, 23:30

Los Colchoneros zostali wyeliminowali przez Gironę. Oba spotkania pomiędzy tymi drużynami kończyły się remisami, ale to ekipa z Montilivi ostatecznie mogła cieszyć się z awansu do ćwierćfinału Pucharu Króla, dzięki większej liczbie bramek zdobytych na boisku rywala. Promocję do 1/4 finału wywalczyły za to pozostałe czołowe zespoły hiszpańskiego futbolu. Barcelona może jednak zostać zdyskwalifikowana, bowiem w pierwszym meczu pucharowym przeciwko Levante, rozgrywanym na wyjeździe, w barwach zespołu Dumy Katalonii wystąpił nieuprawniony do gry zawodnik.

 

Niesamowite widowisko zaserwowali kibicom zawodnicy Atletico i Girony. Spotkanie trzymało w napięciu do samego końca, sporo było zwrotów akcji i przede wszystkim tego, co w futbolu najważniejsze - bramek. Wynik otworzył w 12. minucie Kalinić, zamieniając na gola dokładne podanie Godina. Goście do remisu doprowadzili za sprawą Fernandeza, który precyzyjnym uderzeniem zmusił Adana do kapitulacji. W drugą połowę znakomicie weszli podopieczni Eusebio Sacristana. Drugą bramkę dla Girony zdobył Stuani. Urugwajczyk najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z rzutu wolnego, po czym idealnie przymierzył głową w prawy róg bramki. Na odpowiedź graczy ze stolicy Hiszpanii nie trzeba było długo czekać. Po upływie siedmiu minut stan rywalizacji wyrównał Correa, wykorzystując sytuację sam na sam z golkiperem przyjezdnych. Gdy w 84. minucie Griezmann strzelił gola na 3:2, wydawało się, że zespół Diego Simeone zadał decydujący cios, po którym Girona już się nie podniesie. Nic bardziej mylnego. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry bramkę dającą awans drużynie Girony zdobył Doumbia. Były gracz Sportingu Lizbona trącił futbolówkę po plasowanym uderzeniu Borjy, czym bardzo utrudnił zadanie bramkarzowi Atleti. Odpadnięcie ekipy z Madrytu to największa niespodzianka 1/8 finału Pucharu Króla. 

 

Osłabiony brakiem wielu podstawowych piłkarzy Real Madryt udał się na rewanżowy pojedynek do Leganes. Choć Królewscy w tym meczu nie zachwycili, to ostatecznie drużynie Solariego udało się obronić zaliczkę z pierwszego spotkania. Gospodarzy było stać tylko na trafienie Braithwaite'a. Zwycięstwo w rewanżowym meczu 1:0 to za mało, aby móc myśleć o awansie, bowiem na własnym boisku Real pewnie wygrał 3:0. Z potyczki określanej mianem "małych derbów Madrytu" górą wyszli zatem piłkarze Los Blancos.

 

Przed domowym pojedynkiem z Athletikiem Bilbao, piłkarze Sevilli posiadali solidną zaliczkę. W stolicy Kraju Basków ekipa Machina triumfowała 3:1. W rewanżu zwycięstwo odnieśli  Baskowie 1:0, po bramce Guruzety w 77. minucie. Było to jednak trafienie tylko na otarcie łez. Dzięki większej liczbie goli zdobytych na wyjeździe do ćwierćfinału przepustkę otrzymała ekipa z Ramon Sanchez Pizjuan. 

 

Barcelona bez większych problemów uporała się z Levante. Co prawda na Ciutat de Valencia zespół Valverde uległ przeciwnikom 1:2, lecz na Camp Nou pewnie pokonał drużynę z Walencji. W ciągu minuty dwukrotnie do bramki trafił Dembele. Po przerwie jedno trafienie dorzucił Leo Messi, ustalając rezultat czwartkowej konfrontacji na 3:0. Katalończycy mogą jednak długo nie nacieszyć się promocją do kolejnej fazy turnieju. Barcelonie grozi bowiem dyskwalifikacja, wskutek wystawienia w pierwszym spotkaniu przeciwko Levante nieuprawnionego do gry zawodnika - Chumiego Brandariza, który powinien pauzować za żółte kartki. Decyzję w tej sprawie jeszcze przed jutrzejszym losowaniem par ćwierćfinałowych Pucharu Króla ma podjąć Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu. 

 

Wśród ćwierćfinalistów nie zabraknie również Valencii. Po niespodziewanej porażce w pierwszym meczu przeciwko drugoligowemu Sportingowi Gijon, podopieczni Marcelino udowodnili swoją wyższość w rewanżu na własnym boisku, pokonując rywali z Asturii 3:0. Do przerwy publiczność na Mestalla bramek się nie doczekała. Po zmianie stron, w ciągu dziesięciu minut dwukrotnie do siatki trafił Santi Mina. Wynik na 3:0 w 90. minucie ustalił Torres, pieczętując awans Nietoperzy. W ćwierćfinale zobaczymy także Betis, Getafe oraz Espanyol. 

 

Losowanie par 1/4 finału Pucharu Króla odbędzie się jutro w siedzibie Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej.

 

Wyniki wszystkich rewanżowych spotkań 1/8 finału Pucharu Króla:

 

Valladolid - Getafe 1:1 (0:1), pierwszy mecz: 0:1, awans: Getafe

(Verde 50' - Angel 29' - rzut karny)

 

Valencia - Gijon 3:0 (0:0), pierwszy mecz: 1:2, awans: Valencia

(Mina 65', 76', Torres 90')

 

Atletico - Girona 3:3 (1:1), pierwszy mecz: 1:1, awans: Girona

(Kalinić 12', Correa 66', Griezmann 84' - Fernandez 37', Stuani 59', Doumbia 88')

 

Sevilla - Bilbao 0:1 (0:0), pierwszy mecz: 3:1, awans: Sevilla

(Guruzeta 77')

 

Leganes - Real M. 1:0 (1:0), pierwszy mecz: 0:3, awans: Real M.

(Braithwaite 30')

 

Sociedad - Betis 2:2 (1:1), pierwszy mecz: 0:0, awans: Betis

(Zubeldia 40', Merino 62' - Canales 37', Loren 70')

 

Espanyol - Villarreal 3:1 (2:1), pierwszy mecz: 2:2, awans: Espanyol

(Piatti 34', Iglesias 37', 74' - Chukwueze 42')

 

Barcelona - Levante 3:0 (2:0), pierwszy mecz: 1:2, awans: Barcelona*

(Dembele 30', 31', Messi 54')

 

*decyzja o ewentualnym awansie Barcelony lub jej wykluczeniu z rozgrywek ma zapaść jeszcze przed jutrzejszym losowaniem