ZAKSA po raz siódmy z Pucharem Polski!

  • Dodał: K K
  • Data publikacji: 27.01.2019, 17:00

Nie takiego meczu spodziewali się kibice, licznie zgromadzeni we wrocławskiej Hali Orbita. Po wczorajszych szybkich i nie do końca zaciętych spotkaniach, liczyliśmy na ucztę siatkarską w wielkim finale Pucharu Polski. Z uczty zrobił się niedzielny obiad, a jastrzębianie zdołali ugrać tylko jednego seta na swoją korzyść.

 

Zdecydowanie lepiej rozpoczęli jastrzębianie, prowadząc 10:6. Co prawda ZAKSA zdobyła kolejne 2 punkty, ale to wciąż Jastrzębski Węgiel zdawał się górować. Dobrze w mecz wszedł Rafał Szymura, występujący w szóstce wobec kontuzji Sama Deroo. Dyskusje zawodników i trenerów poskutkowały żółtymi kartkami dla Łukasza Kaczmarka i trenera Santiliego. Nerwy lepiej podziałały na drużynę wicemistrzów Polski. Przy piłce setowej Andrea Gardini wprowadził Tomasza Kalembkę na zagrywkę, a ten odwdzięczył się asem i kędzierzynianie cieszyli się dziś po raz pierwszy.

 

Przebieg poprzedniej partii nie zwiastował takiego pogromu w drugim secie. Świetny serwis, blok oraz jego współpraca z obroną, charakteryzowały grę drużyny mającej chrapkę na wyrównanie osiągnięć Skry Bełchatów i AZS-u Olsztyn w liczbie zdobytych Pucharów Polski. Trener jastrzębian ratował się zmianami, wprowadzając na boisko Nikodema Wolańskiego w miejsce Lukasa Kampy, czy Wojciecha Ferensa za Christiana Fromma. Gra jego podopiecznych nie odwróciła się o 180 stopni, a raczej pozostała na takim samym poziomie. Drużyna Jastrzębskiego Węgla nie miała innego wyjścia, jak włączyć się do walki w kolejnym secie, by myśleć o jakimkolwiek wyniku innym niż przegrana w trzech setach.

 

Można śmiało stwierdzić, że trzeci set był najbardziej wyrównanym ze wszystkich czterech. Od samego początku oba zespoły szły punkt za punkt. Po stronie jastrzębia bardzo dobrze prezentował się Ferens, do swojego poziomu powrócił też Kampa, umiejętnie korzystając ze swoich opcji w ataku. Wspomniany przyjmujący popisał się dwoma kolejnymi blokami na atakującym ZAKSY, dając swojej drużynie dwa punkty z przodu. Kędzierzynianie szybko tę przewagę odrobili, zresztą z nawiązką (17:15). As Fromma oraz blok na Szymurze stanowiły niezłą zaliczkę do triumfu w secie i tak się stało (27:25).

 

Po zaciętym, wygranym trzecim secie, jastrzębianie mieli szansę na doprowadzenie do tie-breaka. Jednak ZAKSA nie podłamała się przegraną w poprzedniej partii i szybko wyszła na prowadzenie (10:4). W drużynie wicemistrzów Polski dobrze funkcjonował blok, także pasywny Pomarańczowi zdołali nieco podgonić wynik, lecz w kluczowym momencie wciąż przegrywali (11:16). Chwilowy zryw pozwolił na odrobienie dwóch punktów, by później znów przegrywać pięcioma oczkami; tej przewagi nie udało się już odrobić.

 

MVP: Aleksander Śliwka

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:20, 25:13, 25:27, 25:17)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Toniutti, Wiśniewski, Bieniek, Śliwka, Szymura, Zatorski (libero) oraz Kalembka, Stępień, Koppers

Jastrzębski Węgiel: Fromm, Kosok, Konarski, Lyneel, Kampa, Hain, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Wolański, Ferens, Gunia

 

Nagrody indywidualne turnieju

Najlepszy zagrywający:  Dawid Konarski (Jastrzębski Węgiel)

Najlepszy przyjmujący: Rafał Szymura (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

Najlepszy broniący: Paweł Zatorski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

Najlepszy blokujący: Łukasz Wiśniewski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

Najlepszy atakujący: Łukasz Kaczmarek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

Najlepszy rozgrywający: Benjamin Toniutti (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

MVP turnieju: Aleksander Śliwka (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)