Liga Mistrzów: Anwil żegna się z rozgrywkami

  • Data publikacji: 05.02.2019, 20:30

Anwil Włocławek zakończył swoją przygodę w europejskich pucharach. Mistrz Polski w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów przegrał z francuskim Le Mans 79:88 po dogrywce.

 

Anwil Włocławek nie tak wyobrażał sobie swój podbój Europy. Mistrzowie Polski obiecująco rozpoczęli rozgrywki w Lidze Mistrzów, w której na początku zdarzało im się wygrywać. Później jednak wyszło słabsze przygotowanie motoryczne. Porażki w dogrywkach, czy w czwartych kwartach okazały się znakiem rozpoznawczym Rottweilerów. Przez to ostatni mecz z Le Mans nie miał wielkiego znaczenia, ale mógł być okazją do godnego pożegnania się z koszykarską Europą. 

 

Włocławianie jak zwykle dobrze rozpoczęli spotkanie. W pierwszych dwóch kwartach potrafili utrzymywać kilka punktów przewagi nad rywalem. Mimo, że mecz był bardzo wyrównany, to goście byli przez prawie 20 minut na prowadzeniu. Później jednak działo się to, co mogliśmy oglądać niemal w każdym meczu włocławian w europejskich pucharach. Rywale z Le Mans zaczęli gromadzić punkty i po ofensywnej trzeciej kwarcie, wygranej przez nich 27:24 wyszli na prowadzenie. Mistrzowie Polski jednak nie zamierzali się poddawać. W ostatniej minucie regulaminowego czasu, za sprawą dwóch celnych rzutów Michała Michalaka o łącznej wartości pięciu punktów, Anwil wyszedł na czteropunktowe prowadzenie. Niestety ta przewaga została roztrwoniona, a na 17 sekund przed końcem Antoine Eito rzutem za trzy doprowadził do remisu. Potrzebna więc była dogrywka. Tam Anwil nie miał już kompletnie szans i nie podjął nawet walki, przegrywając w doliczonym czasie 3:12. Tym samym drużyna z Francji wygrała i zagra w dalszej fazie Ligi Mistrzów.

 

Wśród graczy z Włocławka wspaniałe spotkanie rozegrał Aaron Broussard. Zawodnik z amerykańskim paszportem zdobył 24 punkty w zaledwie 20 minut. Zachował przy tym znakomitą skuteczność, bo trafił 10/14 rzutów z gry. W trakcie jego pobytu na parkiecie jego drużyna była łącznie 4 punkty na plusie. Kolejni gracze, którzy nie zawiedli to Michał Michalak i Josip Sobin. Pierwszy zdobył 17, drugi 13 punktów. W drużynie Le Mans było jednak więcej jasnych postaci. Najjaśniej świeciła gwiazda Valentina Bigote'a, który zdobył 23 punkty, dołożył do tego 6 zbiórek i 4 asysty. 

 

Anwil przegrał spotkanie w kilku aspektach. Przede wszystkim polska drużyna oddała aż 10 rzutów mniej. Na taki wynik zebrało się kilka czynników, takich jak: mniej ofensywnych zbiórek, mniej przechwytów i więcej strat od rywali. Mimo wszystko to spotkanie było do wygrania, gdyby istniała lepsza obrona przy rzutach zza łuku rywali. Le Mans dzisiaj miało ponad 40% skuteczności w tego typu rzutach! Ten atut gospodarze wykorzystali także w najważniejszym momencie, kiedy to Eito trafił zza łuku na dogrywkę. 

 

Tym samym ostatnią drużyną, która nadal występuje w europejskich pucharach, jest Stelmet Zielona Góra. Drużyna z zachodu Polski gra w lidze VTB.

 

Le Mans - Anwil Włocławek 88:79 d. (17:18; 17:17; 27:24; 15:17; 12:3)

 

Anwil: Broussard 24, Michalak 17, Sobin 13, Simon 9, Marković 6, Łączyński 5, Zyskowski 3, Szewczyk 2, Mihailović 0