Toulouse wygrywa pierwszy mecz barażowy

  • Data publikacji: 23.05.2018, 22:40

W pierwszym meczu barażowym o Ligue 1 Toulouse FC pokonała AC Ajaccio aż 3-0 i znacznie przybliżyła się do gry w pierwszej lidze francuskiej. Mecz został rozegrany przy niemalże pustych trybunach na Stade de la Mosson w Montpellier.

 

Dzisiaj kibice we Francji mogli zobaczyć walkę o miejsce w Ligue 1 w następnym sezonie. Toulouse FC, jako osiemnasta drużyna francuskiej najwyższej klasy rozgrywkowej, miała przywilej zagrania jedynie finału barażów. AC Ajaccio - jako trzecia drużyna Ligue 2 w sezonie 2017/18 - musiała przejść fazę półfinałową, w której to Korsykanie pokonali Le Havre po rzutach karnych.

 

Ciekawostką jest fakt, że do baraży Toulouse FC została zepchnięta pośrednio przez Paris Saint Germain. Paryżanie w ostatniej kolejce sensacyjnie zremisowali z bezpośrednim rywalem Tuluzy o utrzymanie - Caen, dzięki czemu to ci drudzy mogą spokojnie wyczekiwać nowego sezonu w Ligue 1. Z kolei jeśli AC Ajaccio awansuje do Ligue 1, będzie jedynym klubem z Korsyki w najwyższej lidze rozgrywkowej we Francji. Ostatnią drużyną z wyspy Napoleona była Bastia, spadła jednak do Ligue 2 w sezonie 16/17.

 

Już od pierwszego gwizdka Toulouse FC była drużyną, która prowadziła grę. Yaya Sanogo, w przeszłości gracz m.in. Arsenalu, przewodził atakom drużyny z Tuluzy, a AC Ajaccio było schowane za podwójną gardą. Tak upływała cała pierwsza połowa, nie grzesząca niesamowitym tempem ani spektakularnymi dryblingami. Po 40. minucie spotkania miały miejsce dwie małe awantury, które wywiązały się z niebezpiecznych ataków zawodników AC Ajaccio na nogi graczy w fioletowych strojach. W wyniku jednej z nich sędzia podyktował rzut wolny dla Toulouse FC. W 3. minucie doliczonego czasu Max Gradel ustawił piłkę na 22. metrze. Podkręcił futbolówkę, a ta, lecąc nisko nad murem, wpadła tuż obok lewego słupka bramki rywala. Przy desperackiej próbie obrony kontuzji barku doznał Avinel, bramkarz AC Ajaccio. Na tablicy wynik 1-0 dla Toulouse.

 

Po przerwie w bluzie bramkarskiej Korsykan wyszedł już Riffi Mandanda, brat słynnego Steve'a. Kontuzja Avinela okazała się zbyt poważna, by mógł kontynuuować spotkanie. Tymczasem Toulouse zaczęła drugą połowę z podobnym impetem jak pierwszą. Pięknym wolejem popisał się Durmaz, jednak piłka przeleciała obok lewego słupka. Cały zespół Toulouse FC nie ustępował, a Ajaccio sprawiało wrażenie dzieciaków gubiących się we mgle. Rozkojarzenie zawodników wykorzystał Julien. W 51. minucie, podczas rzutu rożnego, Francuz wbiegł przed swojego rywala i skierował nadlatującą piłkę do bramki rywali. 2-0 dla Toulouse FC. Drużyna z Korsyki nie miała zamiaru atakować, wręcz przeciwne nastawienie przybrała ekipa z Tuluzy. W 65. minucie piłka została wrzucona w pole karne Ajaccio, poodbijała się ona od zawodników jak w Pinballu. Całe zamieszanie wykorzystał Yaya Sanogo, który silnym uderzeniem umieścił futbolówkę zaraz pod poprzeczką, nie dając szans na obronę bramkarzowi rywala. Wizja gry w Ligue 1 znacznie oddaliła się od Korsykan. Gracze w fioletowych strojach do końca kontrolowali spotkanie. Mecz zakończył się wynikiem 3-0 dla Toulouse FC i to oni są znacznie bliżej Ligue 1.

 

AC Ajaccio 0:3 Toulouse FC

45+3' Gradel

51' Julien

65' Sanogo