Siatkówka - LN 2019: Polacy wygrywają z Serbami po tie-breaku!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 22.06.2019, 19:33

Po kolejnym bardzo emocjonującym meczu Polacy wygrywają z reprezentacją Serbii 3:2. Tym samym nadal mamy szansę na awans do Final Six.

 

Pierwsze spotkanie naszej reprezentacji podczas turnieju we Włoszech było bardzo emocjonujące. Biało-Czerwoni wygrali dwa sety spotkania z Argentyńczykami, a w trzeciej partii prowadzili już 22:18. Rywale zdołali jednak odrobić straty i doprowadzić do tie-breaka. W nim Polacy przegrywali już 4:8, a później przeciwnicy mieli dwie piłki meczowe. Ostatecznie to jednak nasza drużyna zdołała wyszarpać zwycięstwo - 19:17. Zdecydowanie jedną z najjaśniejszych postaci w naszej drużynie był Aleksander Śliwka, sprawiający rywalom duże problemy w ataku. Niemały udział w zwycięstwie miał też Bartosz Kwolek, który w końcówce spotkania popisał się znakomitymi zagrywkami.

 

Nasi dzisiejsi rywale także przyjechali do Mediolanu w eksperymentalnym składzie. Ich konfrontacja z gospodarzami turnieju nie przyniosła jednak nawet w połowie tak dużych emocji, jak spotkanie Polski z Argentyną. Serbowie przegrali 0:3, nawiązując wyrównaną walkę tylko w pierwszym secie.

 

Początek meczu należał do Biało-Czerwonych. Dwoma wygrywającymi serwisami popisał się Artur Szalpuk, który dał nam prowadzenie - 4:1. Bardzo dobrze funkcjonował też polski blok, dzięki któremu utrzymaliśmy 3-punktową przewagę na pierwszej przerwie technicznej. W dalszej fazie seta Polacy zaczęli jednak popełniać błędy w ofensywie, przez co rywale doprowadzili do remisu - 15:15. Serbowie zyskali dużą pewność siebie, a my w dalszym ciągu nie potrafiliśmy skończyć ataku. W efekcie nasi rywale odskoczyli na dwa punkty - 16:18. W końcowej fazie seta popełnili jednak kilka własnych błędów, co pozwoliło nam na zniwelowanie przewagi. Dzięki udanym blokom Norberta Hubera i Karola Kłosa wyszliśmy na prowadzenie 23:22. Set zakończyła bardzo emocjonująca gra na przewagi. Ostatecznie to Polacy, po znakomitej zagrywce Bartosza Kwolka i kolejnym już punktowym bloku, wygrali pierwszą partię - 32:30.

 

Kolejną odsłonę lepiej rozpoczęli jednak nasi rywale. Po nieudanych atakach Artura Szalpuka i Bartłomieja Bołądzia objęli prowadzenie 4:7. Obaj zawodnicy w pierwszym secie zanotowali odpowiednio 20% i 43% w ataku, a ich gra nie wyglądała lepiej także w dalszej fazie meczu. Na szczęście Serbowie także nie byli bezbłędni i oddali nam kilka punktów. Dzięki temu już po pierwszej przerwie technicznej Biało-Czerwoni doprowadzili do remisu. Niestety, potem nasza gra znów nie wyglądała dobrze. Polacy nie potrafili przebić się przez wysoki blok rywali, brakowało asekuracji, a Serbowie skrzętnie wykorzystywali każdą okazję do kontrataku. W efekcie ponownie objęli prowadzenie - tym razem 4-punktowe. Nasi siatkarze nie zdołali ponownie odrobić straty i przegrali - 21:25.

 

Na początku trzeciego seta Vital Heynen przeprowadził lekkie roszady w składzie. W ataku Bartłomieja Bołądzia zastąpił Łukasz Kaczmarek, a za Norberta Hubera na boisku pojawił się Kuba Kochanowski. W polu zagrywki świetnie spisali się natomiast Grzegorz Łomacz i Bartosz Kwolek, którzy maksymalnie utrudnili rywalom przyjęcie. Dzięki temu zeszliśmy na pierwszą przerwę techniczną z 4-punktowym prowadzeniem. Kiedy na zagrywkę ponownie wszedł Kwolek, jeszcze je zwiększyliśmy - 19:13. Polski przyjmujący był zdecydowanie najjaśniejszą postacią tego meczu - świetnie spisywał się nie tylko w zagrywce, ale także utrzymywał wysoki procent skutecznego ataku. Na dodatek Polacy ponownie uruchomili blok, który umożliwił nam utrzymanie prowadzenia. Seta mocnym atakiem ze skrzydła zakończył Łukasz Kaczmarek, na 25:21.

 

Czwartej partii nie rozpoczęliśmy najlepiej. Po błędach popełnionych w ataku daliśmy Serbom odskoczyć na trzy punkty - 2:5. Wtedy jednak ponownie przypomniał o sobie Kwolek. Seria jego znakomitych zagrywek sprawiła, że to Polacy zeszli na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem - 8:7. Gra toczyła się punkt za punkt, do momentu kiedy w polu serwisowym rywali pojawił się Bozidar Vucicevic. Niedokładne przyjęcie spowodowało zamieszanie w naszej grze, przez które Serbowie znów objęli 3-punktowe prowadzenie - 13:16. Biało-Czerwoni nie kończyli ataków i popełniali coraz więcej własnych błędów. W efekcie rywale doprowadzili do tie-breaka, wygrywając czwartą partię 19:25.

 

Decydująca odsłona od początku przebiegała po myśli Polaków. Po znakomitych obronach i wykorzystanych kontratakach, wyszliśmy na prowadzenie 7:3. Po zmianie stron Serbowie mieli jeszcze mniej do powiedzenia, a nasi reprezentanci powiększali przewagę. Po skutecznych blokach Biało-Czerwoni prowadzili już 5:11. Ostatecznie wygraliśmy 15:11, po zepsutej zagrywce naszych rywali.

 

Jutro podopieczni Vitala Heynena zmierzą się z reprezentacją gospodarzy, która przed własną publicznością spisuje się znakomicie. Jeszcze dziś Włosi powalczą natomiast z reprezentacją Argentyny o drugie zwycięstwo w tym turnieju.

 

Polska - Serbia 3:2 (32:30, 21:25, 25:21, 19:25, 15:11)