Liga Mistrzów: Napoli zwycięskie w Salzburgu

  • Data publikacji: 23.10.2019, 22:55

Red Bull Salzburg po niezwykle emocjonującym spotkaniu uległ 2:3 Napoli. Gwiazdami meczu byli napastnicy obu zespołów, zarówno Dries Mertens, jak i Erling Braut Haaland strzelili po dwie bramki.

 

Rywalizacja w grupie E tegorocznej edycji Champions League jest niezwykle interesująca. Genk i Red Bull Salzburg, które miały być tłem dla ekip z Liverpoolu i Neapolu pokazują, że nie wywalczyły miejsca w tych rozgrywkach tylko po to, aby być statystami. Przed dzisiejszym meczem na szczycie plasowało się Napoli, które pokonało ubiegłorocznego triumfatora tych rozgrywek - ekipę The Reds i zaledwie zremisowało z Genkiem. Drużyna z Włoch gościła dziś w Salzburgu. Austriacy do tej pory zapewniali jedne z najlepszych widowisk w rozgrywkach grupowych. W pierwszym meczu pokonali Genk aż 6:2, aby w drugiej kolejce ulec, po bardzo zaciętej rywalizacji, drużynie Jurgena Kloppa 3:4. Przed dzisiejszym pojedynkiem nie sposób było wskazać zdecydowanego faworyta, jednak można było liczyć na godny obejrzenia pojedynek.

 

Nie minęła nawet minuta gry, a już gracze Napoli przetestowali refleks golkipera gospodarzy. Dries Mertens dopadł do niezdarnie wybitej przez obrońców piłki i uderzył bez przyjęcia, jednak Stanković dobrze interweniował. W ósmej minucie zobaczyliśmy piłkę w bramce... gości. Enock Mwepu uderzał mocno zza pola karnego, piłka odbiła się od obrońców i trafiła pod nogi Haalanda, który trafił do siatki. Gol ten nie został jednak uznany, ponieważ sędzia, po analizie VAR, odgwizdał spalonego. Wicemistrzom Włoch z trudem przychodziło rozgrywanie piłki, ponieważ gospodarze wyszli z bardzo wysokim i aktywnym pressingiem. Udało się jednak to znakomicie w 17. minucie. Wtedy właśnie neapolitańczycy świetnie zaatakowali prawą stroną, Callejón odegrał głową do Mertensa, który wpadł w pole karne i piekielnie mocnym strzałem pod poprzeczkę wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Tym trafieniem 32-letni Belg wyrównał klubowy rekord Diego Maradony, który strzelił dla zespołu z południa Włoch aż 115 bramek. Red Bull Salzburg nie zamierzał zmieniać swojego stylu gry. Ciągle napierali i zmuszali gości do bardzo otwartej i szybkiej gry. Mecz stawał się coraz bardziej nieprzewidywalny. Co chwilę piłka gościła w pobliżu pola karnego gości, aby później w mgnieniu oka powędrować w przeciwnym kierunku. W 33. minucie oglądaliśmy zmianę w bramce gospodarzy. Urazu nabawił się Stankovic, a w jego miejsce wszedł 22-letni Carlos. Austriacy tworzyli więcej sytuacji, jednak raz po raz na ich drodze stał świetnie dysponowany Meret. Nie miał on jednak nic do powiedzenia przy rzucie karnym z 40. minuty. Do jedenastki wywalczonej przez Hwanga Hee-Chana podszedł Haaland i doprowadził do wyrównania wykonując ją w sposób wyraźnie naśladujący Roberta Lewandowskiego. Piłkarze schodzili do szatni przy wyniku 1:1, co dobrze obrazowało wyrównany poziom obu ekip.

 

Na początku drugiej połowy obie ekipy znacząco zmniejszyły tempo rozgrywania akcji. Wydawało się jednak, że to Salzburgowi bardziej zależy na zmianie wyniku, jednak poza akcją, w której faulowany była Haaland nie działo się zbyt wiele. Gospodarze rozgrywali piłkę w okolicach środka boiska, a Napoli zupełnie im w tym nie przeszkadzało. Mimo mniejszej intensywności na boisku nadal było dużo chaotycznej i beztroskiej gry przypominającej nieco spotkania polskiej Ekstraklasy, co nie mogło się podobać. W 64. minucie, w jednym z opieszałych ataków, neapolitańczykom udało się kompletnie zaskoczyć defensywę Salzburga. Kevin Malcuit dośrodkował nisko w pole karne, piłka minęła wszystkich zawodników w czerwonych koszulkach i trafiła pod nogi niepilnowanego Drisa Mertensa, a ten uderzeniem z pierwszej piłki pokonał Carlosa i mieliśmy 2:1. To zapowiadało nieco więcej emocji i na szczęście się ich doczekaliśmy. Salzburg ruszył do ataku. W 72. minucie obrońcy Napoli źle obliczyli tor lotu piłki dośrodkowanej na piąty metr. Na nią, tuż za Kalidou Koulibalym, czekał Haaland, który bez problemu posłał piłkę do siatki z najbliższej odległości. Minutę, tyle trwała radość trybun na Red Bull Arena. Po raz kolejny goście wyszli na prowadzenie i znowu udział w tej bramce miał Mertens. Belg świetnie dośrodkował do Lorenzo Insigne, który to świetnym przyjęciem wypracował sobie miejsce do oddania strzału i nie pomylił się, pokonując bramkarza. Po tej bramce Napoli skupiło się na defensywie, zdając sobie sprawę z nieprzewidywalności Austriaków, a ci ciągle napierali, dążąc do wyrównania. Ostatnią wartą odnotowania okazję do wyrównania miał na nodze, a jakże, Haaland, czyli najjaśniejszy punkt ofensywy gospodarzy, jednak w 85. minucie piłka po jego strzale poszybowała obok słupka bramki strzeżonej przez Mereta. Spotkanie nie zawiodło kibiców, mimo kilku przestojów emocji nie brakowało. Napoli pozostaje na pozycji lidera w grupie E, a RB Salzburg zajmuje po tej serii spotkań trzecią pozycję. 

 

FC Red Bull Salzburg - SSC Napoli 2:3 (1:1)

Bramki: 40',72' Haaland - 17', 64' Mertens, 73' Insigne

FC Red Bull Salzburg: Stankovic (33' Carlos)  – Kristensen, Ramalho, Wöber, Ulmer – Daka (68' Ashimeru), Mwepu (89' Koita), Junuzović, Minamino – Haaland, Hwang Hee-chan

SSC Napoli: Meret – Malcuit, Koulibaly, Luperto, Di Lorenzo – Callejón (80' Elmas), Allan, Ruiz, Zieliński – Mertens (76' LLorente), Lozano (65' Insigne)

Żółte kartki: 45+2' Haaland - 38' Lozano, 39' Malcuit

Sędziował: Clément Turpin (Francja)

 

Pozostałe środowe wyniki:

 

Ajax 0:1 Chelsea 

86' Batshuayi

 

Slavia Praga 1:2 FC Barcelona

Boril 50' - Messi 3', Olayinka 57' (sam.)

 

Red Bull Lipsk 2:1 Zenit St. Petersburg

49' Laimer, 59' Sabitzer - 25' Rakitsky

 

Benfica Lizbona 2:1 Olympique Lyon

4'Silva, 86' Pizzi - 70' Depay

 

KRC Genk 1:4 Liverpool FC

88' Odey - 2', 57' Oxlade-Chamberlain, 77' Mane, 87' Salah

 

Inter Mediolan 2:0 Borussia Dortmund

22' Martinez, 89' Candreva

 

OSC Lille 1:1 Valencia CF

90+5' Ikone - 63' Cheryshev