LoL - LEC: fnatic wciąż czeka na zwycięstwo; G2 nie zawodzi
Riot Games / Michał Konkol

LoL - LEC: fnatic wciąż czeka na zwycięstwo; G2 nie zawodzi

  • Dodał: Daniel Gabryś
  • Data publikacji: 23.01.2021, 22:19

Drugi dzień zmagań w LEC to już tylko historia. Męczarnie Excel, dziwne decyzje od Astralis oraz kolejna porażka fnatic. To oraz znacznie więcej mogliśmy oglądać w dzisiejszych starciach.

 

Excel Esports 1:0 Schalke 04

 

Pierwsza krew w tym spotkaniu wpadła na konto Dana, leśnika XL. Akcja była jednak bardzo dynamiczna i w przeciągu kilku sekund upadło jeszcze trzech championów. Kolejne minuty były dość spokojne, choć dochodziło do małych starć. Przewagę na mapie sukcesywnie budowało sobie jednak Schalke 04, które już w 21 minucie zniszczyło wszystkie tier 1 wieże rywala. Do trzydziestej minuty wydawało się, że S04 nie może już przegrać tego spotkania. Mieli oni na swoim koncie duszę smoka oceanicznego, przewagę w zabójstwach oraz 4 tysiące złota więcej.

 

Wszystko odmieniło się chwilę później, gdy XL zabiło elder drake'a. Formacja Neona w tym czasie zniszczyła inhibitor, lecz była to totalnie zła decyzja z ich strony. Oponenci zaczęli bardzo mocno napierać, co miało fatalne skutki dla S04. Gwóźdź do trumny został przybity w 40 minucie, po wygranej walce XL koło barona. Drużyna Czekolada popędziła wraz ze wzmocnionymi minionami środkiem mapy i nie pozostawiła za sobą kompletnie nic. Polak może cieszyć się zatem ze swojego pierwszego triumfu w LEC.

 

Vitality 1:0 Misfits 

 

Pierwsze zabójstwo trafiło na konto junglera Vitality, choć z całej sytuacji lepiej wyszli ich rywale, którzy zgarnęli heralda. Szygenda i jego drużyna powoli budowała swoją przewagę, wygrywając wali jeden za zero, bądź jeden za jednego. Cała formacja grała bardzo spokojnie i próbowała szukać swoich okazji.

 

Taka taktyka okazała się fenomenalna, tym bardziej, gdy skład napierał wraz z baronem dwie różne linie, a ich oponenci nie byli w stanie się rozdzielić, by bezpiecznie obronić takie natarcie. Doprowadziło to do zniszczenia dwóch inhibitorów i wygrania walki drużynowej w bazie MSF, które nie miało wystarczającej ilości obrażeń. Potyczka zakończyła się w 33 minucie.

 

 

MAD Lions 1:0 Astralis

 

To spotkanie zdecydowanie nie przejdzie do historii. MAD Lions grało swoje, a ich rywale często popełniali, nazwijmy to delikatnie, dziwne decyzje. Jedną z nich jest, chociażby Jeskla i jego recall, którego zawodnik nie przerwał, mimo że podchodzili do niego rywale, co skończyło się oczywiście wyeliminowaniem strzelca Astralis.

 

W dalszych minutach Armut popisał się solo killem, jego kompani zdobyli wręcz darmowe eliminacje na spóźnionych przeciwnikach, a cała formacja wyszła na blisko dziesięć tysięcy złota przewagi. Gra zakończyła się ostatecznie w 32 drugiej minucie, po totalnym wymazaniu Astralis w walce drużynowej.

 

G2 1:0 SK Gaming

 

Ekipa Jankosa zaprezentowała nam tutaj Iverna na topie. Mogliśmy się spodziewać jednostronnej potyczki, lecz początek należał zdecydowanie do SK. Zdobyli oni pierwszą krew, świetnie wykorzystali na dolnej alejce heralda, który zniszczył pierwszą strukturę w tym spotkaniu oraz mocno ranił kolejną. Do tego dochodziły kolejne zabójstwa oraz zasoby pieniężne.

 

G2 jednak zdobyło trzy smoki, choć było to spowodowane głównie brakiem zainteresowania nimi ze strony oponentów. O czwartego SK nie było już w stanie walczyć, ponieważ G2 w spaniały sposób chwile wcześniej odpędziło ich od barona i zmusiło do powrotu do bazy. Dusza oceaniczna była impulsem do działania dla ekipy Jankosa, która poczuła wiatr w żaglach, wygrała potyczkę i zdobyła nashora. Następnie nastąpił szybki powrót na fontannę i niczym Excel zrobili oni swój marsz triumfalny środkową aleją, niszcząc wszystko i każdego, kto stanął im na drodze. Nexus upadł w 31 minucie.

 

Rogue 1:0 fnatic

 

Na sam koniec organizatorzy przygotowali dla nas prawdziwą wisienkę na torcie. Rogue dobrze rozpoczęło, zdobywając pierwszą krew, która dość niefortunnie jednak trafiła do kieszeni Trymbiego. W kolejnych minutach ekipa Inspireda zdobyła dwa smoki oraz heralda, który zapewnił sporo złota ich strzelcowi. Widzieliśmy wiele małych potyczek, lecz ta najważniejsza nastąpiła w 23 minucie, w której Rogue zdobyło ace'a oraz duszę górską.

 

Natarcie na bazę rywala zostało przeprowadzone bardzo spokojnie, a RGE nie naciskało zbyt mocno. Poczekali oni na kolejną walkę, która wywiązała się w 27 minucie i do końca pozbawiła nadziei na zwycięstwo drużynę fnatic. Nexus upadł, a za wspaniałe statystyki należy pochwalić Larssena - 6/0/13, to jego rezultat grając diabelczo skutecznym Twisted Fatem.

 

 

MVP dzisiejszych spotkań:

Excel Esports vs Schalke 04 - Patrik

Vitality vs Misfits - Comp

Astralis vs MAD Lions - Armut

G2 vs SK Gaming - Rekkles

Rogue vs fnatic - Larssen

 

Jeśli jesteście ciekawi przebiegu wczorajszych spotkań, to zapraszam tutaj. Na naszej stronie można przeczytać również o rezultatach z LCK, LPL, LCS, ERL oraz UL. Opis jutrzejszych zmagań pojawi się krótko po zakończeniu ostatniego meczu.

Daniel Gabryś – Poinformowani.pl

Daniel Gabryś

Młody pasjonat esportu, zapalony gracz oraz maniak wystukiwania melodii na Kalimbie. Tutaj zarządzam esportem oraz dbam o miłą atmosferę.