Siatkówka: podsumowanie półfinałowych spotkań LM

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 25.03.2021, 21:10

Siatkarska Liga Mistrzyń i Mistrzów wkroczyła w decydującą fazę, po rewanżowych meczach półfinałowych wiemy już, kto powalczy o tytuły najlepszych zespołów w Europie. Pierwszego maja w wielkim finale we włoskiej Weronie wśród pań zmierzą się drużyny A. Carraro Imoco Conegliano wraz z Joanną Wołosz w składzie oraz VakifBank Stambuł. Natomiast w rywalizacji mężczyzn o zwycięstwo powalczy polska ekipa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, której rywalem będzie Itas Trentino.

 

Liga Mistrzyń CEV

 

We wtorek doszło do drugiego meczu półfinałowego między siatkarkami A. Carraro Imoco Conegliano i zespołem Igor Gorgonzola Novara. To oznaczało ponowny pojedynek pomiędzy Joanną Wołosz reprezentującą Imoco, a Malwiną Smarzek-Godek grającą w zespole z Novary. Przed decydującym starciem przewagę miały zawodniczki z Conegliano, które zwyciężyły 3:0 w pierwszym spotkaniu i miały łatwiejszą drogę do finału, bo wystarczyło zwyciężyć tylko dwa sety. Podopieczne Daniele Santarelliego jednak od początku grały niesamowicie i ponownie pokonały rywalki w trzech odsłonach, pewnie meldując się w finale. Imoco rozpoczęło „z wysokiego C”, bo w pierwszym secie rozgromiły przeciwniczki 25:15. W pozostałych partiach drużyna Igor Gorgonzola grała już zdecydowanie lepiej, ale to nie wystarczyło do pokonania rozpędzonych zwyciężczyń Pucharu Włoch. Wyróżnić należy postawę polskiej rozgrywającej, która brylowała na boisku i wspaniale rozdzielała piłki pomiędzy koleżanki z drużyny. O świetnym występie Wołosz, może świadczyć zdobyta statuetka MVP tego spotkania. Bardzo dobrze radziły sobie też Kimberly Hill i Paola Egonu, które zdobywały najwięcej punktów dla Imoco. Po drugiej stronie siatki mogliśmy oglądać Malwinę Smarzek-Godek, ale był to krótki i przeciętny występ naszej atakującej. Polka z boiska zeszła już w połowie pierwszej odsłony, a potem pojawiła się na chwilę w ostatniej partii, jednak nie odmieniło to losów tego meczu.


A. Carraro Imoco Conegliano – Igor Gorgonzola Novara 3:0 (25:15, 25:23, 25:20)

 

Zespół Joanny Wołosz swoich finałowych rywali poznał w środę, bo wtedy drugi mecz półfinałowy rozegrały ekipy Unet e-work Busto Arsizio oraz VakifBank Stambuł. W pierwszym spotkaniu niespodziewanie turecka ekipa przegrała na własnym terenie 2:3, jednak w rewanżu faworytki zrehabilitowały się za tamtą wpadkę. Ekipa VakifBanku dominowała na boisku w każdym aspekcie i szybko rozprawiła się z włoską drużyną, pokonując ją 3:0. Podopieczne Giovanniego Guidettiego kontrolowały spotkanie od początku do końca i tym samym po raz dziewiąty w historii awansowały do wielkiego finału Ligi Mistrzyń. Turecki zespół przede wszystkim męczył Busto Arsizio potężnymi zagrywkami, przez co włoska ekipa kompletnie nie radziła sobie w przyjęciu. Najlepszą zawodniczką tego spotkania została Isabelle’a Haak, która świetnie spisywała się w ofensywie.


Unet e-work Busto Arsizio – VakifBank Stambuł 0:3 (13:25, 15:25, 15:25)


Liga Mistrzów CEV


Zmagania mężczyzn rozpoczął najważniejszy dla polskich kibiców mecz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z rosyjskim Zenitem Kazań. Spotkanie obfitowało w wiele emocji i mimo iż ostatecznie to Zenit cieszył się ze zwycięstwa w meczu, to ZAKSA wygrała złotego seta i zdobyła bilet do wielkiego finału. O tym spotkaniu więcej możecie przeczytać TUTAJ.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Zenit Kazań 2:3 (17:25, 25:16, 25:21, 28:30, 18:20) złoty set: 15:13

 

Półfinałowe zmagania zwieńczył pojedynek z polskim akcentem, bo Sir Sicoma Monini Perugia, której trenerem jest Vital Heynen, walczyła o awans z zespołem Itas Trentino. Po przegranym pierwszym spotkaniu 0:3, zespół Perugii musiał postawić wszystko na jedną kartę. Magiczny sen trwał przez dwa sety, które zwyciężyła ekipa z Wilfredo Leonem i Maciejem Muzajem w składzie. Jednak w trzeciej odsłonie po walce punkt za punkt ostatecznie lepsi okazali się rywale z Trydentu, a szalę przeważyły błędy własne zawodników polskiego szkoleniowca. W następnej partii to podopieczni Angelo Lorenzettiego złapali „wiatr w żagle” i wykorzystali swoją szansę. Itas Trentino dzięki sporej zaliczce z pierwszego spotkania, już po dwóch zwycięskich setach cieszyło się z udziału w wielkim finale. Na pocieszenie Perugia zdołała zwyciężyć cały mecz, ale obaj trenerzy w ostatniej odsłonie dali odpocząć swoim najlepszym zawodnikom. Jeśli chodzi o postawę polskich zawodników, Wilfredo Leon prezentował się solidnie w przyjęciu – 50%, ale miał swoje problemy w ataku. Przyjmujący całe spotkanie zakończył z dorobkiem 21 „oczek”, z czego trzy z nich były zdobyte zagrywką. Drugi z Polaków na boisku pojawiał się sporadycznie, a dla swojej drużyny zdobył pięć punktów, w tym dwa blokiem.

 

Sir Sicoma Monini Perugia – Itas Trentino 3:2 (25:22, 25:17, 23:25, 17:25, 15:6)

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.