Tenis - RG: Majchrzak po raz pierwszy w drugiej rundzie

  • Dodał: Tytus Olszewski
  • Data publikacji: 31.05.2021, 22:17

Kamil Majchrzak (126. ATP) pokonał grającego z "dziką kartą" Francuza Arthura Cazaux (452. ATP). Utalentowany reprezentant gospodarzy postawił opór i urwał nawet seta Polakowi. Na szczęście ostatecznie piotrkowianin był górą i po raz pierwszy w karierze zagra w drugiej rundzie paryskiego turnieju. Tam czeka go zdecydowanie trudniejsze zadanie, ponieważ spotka się z turniejową "piętnastką", rewelacją tego sezonu Casperem Ruudem.

 

Kamil Majchrzak (126. ATP) po średnim początku sezonu, w dwóch ostatnich turniejach pokazał, że jego forma rośnie. W turnieju ATP 1000 w Rzymie przeszedł kwalifikacje pokonując wyżej rozstawionych rywali i odpadł w pierwszej rundzie z Denisem Schapovałovem (1:6, 3:6). Za to ponad tydzień temu grał w turnieju ATP 250 w Lyonie, gdzie poradził sobie w dwu stopniowych eliminacjach, a następnie dotarł do 1/8 finału przegrywając z Karenem Chaczanowem (6:7(4), 3:6). Do głównej drabinki Wielkiego Szlema awansowała dzięki tzw. zamrożonemu rankingowi oraz rezygnacji kilku wyżej rozstawionych tenisistów. Rok temu piotrkowianin zakończył swój występ w Paryżu na pierwszej rundzie, gdzie przegrał z wyżej wspomnianym już Karenem Chaczanowem (6:7(3), 3:6, 3:6). W tym roku mógł liczyć na poprawienie tego wyniku, ponieważ szczęśliwie trafił na 18-letniego, będącego zdecydowanie niżej w rankingu Francuza Arthura Cazauxa (452. ATP), który do French Open awansował dzięki "dzikiej karcie". Ulubieniec paryskiej publiczności jest finalistą juniorskiego Australian Open z 2020 roku, a w tym sezonie z powodzeniem grał w turniejach rangi ITF. Obaj tenisiści nie mieli do tej pory okazji ze sobą zagrać, dlatego ich spotkanie było wielką niewiadomą. 

 

Wydawać się mogło, że Kamil Majchrzak z łatwością poradzi sobie z niżej notowanym rywalem. Nic jednak mylnego, młody Francuz zupełnie się nie przestraszył naszego reprezentanta i grał jak równy z równym. Niespodziewanie to Cazaux objął prowadzenie 4:2 dzięki wykorzystaniu pierwszego break pointa. Polak szybko się zrehabilitował i przy pierwszej okazji zaliczył re'breaka, dzięki czemu wrócił do gry. Kilka chwil później skarcił rywala i wyszedł na prowadzenie 5:4. W dziesiątym gemie Majchrzak poszedł za ciosem i "na sucho" wygrał swoje podanie kończąc pierwszego seta wynikiem 6:4. 

 

Druga partia charakteryzowała się niezwykle długimi wymianami i wieloma break pointami. Francuz nie załamał się po przegranym secie i pierwszy zdobył przełamanie na 3:1, choć to piotrkowianin miał wcześniej szanse na prowadzenie 3:0, ale był mniej skuteczny. Później gra była wyrównana, a obaj tenisiści wygrywali swoje podania aż do ósmego gema, kiedy to Cazaux dołożył kolejne przełamanie i wygrał seta 6:2 wyrównując tym samym stan meczu. 

 

Trzecia partia zapowiadała się niezwykle emocjonująco i rzeczywiście tak było, ale to nasz tenisista zachował tym razem więcej zimnej krwi. W piątym gemie 25-latek wykorzystał trzeciego break pointa i wyszedł na prowadzenie 3:2. Jak się później okazało było to jedyne przełamanie w tej części gry, które dało Polakowi zwycięstwo 6:4 i zwiększyło komfort psychiczny przed następną partią. 

 

Czwarty set nie mógł się lepiej rozpocząć dla zawodnika LOTOZ PZT Team, który od razu uzyskał przełamanie i prowadził 2:0. Kiedy wydawało się, że Polak szybko zakończy mecz, Cazaux wzbudził w sobie wolę walki i szybko odpowiedział zdobywając przełamanie. Ten stan nie trwał jednak długo, ponieważ pomimo dzielnej obrony nastolatka, piotrkowianin wykorzystał trzeciego break pointa i znów prowadził w tej części. Później Francuz próbował jeszcze atakować, ale nasz tenisista skutecznie odpierał ataki i nie oddał przewagi. Mógł podwyższyć jeszcze prowadzenie w siódmym gemie, ale rywal nie odpuszczał i wygrywał przy swoim serwisie. Pierwsza piłka setowa dla Majchrzaka miała miejsce w siódmym gemie, ten jednak nie wykorzystał okazji i zakończył spotkanie w kolejnym. As serwisowy dał mu drugiego meczbola, którego tym razem wykorzystał i skończył ostatnią partię ponownie wynikiem 6:4.

 

Całe spotkanie trwało równo trzy i pół godziny, a skończyło się zwycięstwem Kamila Majchrzaka 6:4, 2:6, 6:4, 6:4. Polak zaserwował dwanaście asów serwisowych przy dziewięciu Francuza. Nie był to łatwy mecz dla piotrkowianina, który poprawił wynik sprzed roku i polepszył humory naszych kibiców po porażce Huberta Hurkacza w pierwszej rundzie. W 1/32 finału French Open drugiego tenisistę kraju czeka nie lada wyzwanie, bowiem o wyrównanie najlepszego występu w turnieju wielkoszlemowym (3 runda US Open 2019) powalczy z rozstawionym z numerem 15. Casperem Ruudem. 22-letni Norweg jest rewelacją tego sezonu, a niedawno wygrał turniej ATP 250 w Genewie. Bukmacherzy nie dają Polakowi zbyt wielu szans w tym starciu, jednak w tenisie wszystko jest możliwe, a ewentualne zwycięstwo byłoby największym sukcesem w karierze zawodnika LOTOS PZT Team. 

 

 

Kamil Majchrzak (POL) - Arthur Cazaux (FRA) [WC] 6:4, 2:6, 6:4, 6:4

Tytus Olszewski – Poinformowani.pl

Tytus Olszewski

Miłośnik ogólnie pojętego sportu, a przede wszystkim narciarstwa alpejskiego oraz tenisa ziemnego. Zawodnik amator oraz trener narciarstwa. Na codzień studiuje na Uniwersytecie Jagiellońskim, a w wolnych chwilach lubi pisać artykuły. Redaktor w Poinformowani.pl oraz radiu UJOT FM.