Tokio 2020 - Piłka ręczna: Norweżki i Szwedki grają dalej

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 04.08.2021, 16:20

W środę wyłonione zostały półfinalistki turnieju piłkarek ręcznych. W grze o złoto olimpijskie pozostają m. in. niepokonane dotychczas Norweżki, które pokonały dziś Węgierki 26:22.

 

Jako pierwsze na parkiet wybiegły dziś reprezentantki Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego oraz Czarnogórki. Mocne otwarcie w wykonaniu Rosjanek nie zrobiło wrażenia na ekipie z Bałkanów. Zacięta walka trwała do ostatniej sekundy pierwszej połowy. Na przerwę z minimalną przewagą schodziły podopieczne Aleksieja Aleksiejewa. Po przerwie kontrolowały przebieg wydarzeń i spokojnie pilnowały wyniku do końca meczu. Wygrana Rosjanek to w głównej mierze zasługa niesamowicie dysponowanej Anny Wiachirewej, która zdobyła osiem bramek. 

 

Czarnogóra - Rosyjski Komitet Olimpijski 26:32 (15:17)

 

Awans do strefy medalowej wywalczyły także Norweżki. Spotkanie nie było dla nich spacerkiem, bowiem jeszcze kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry na tablicy wyników widniał remis. W ważnych momentach nie rozczarowały jednak liderki Skandynawek. Duet Nora Moerk - Kari Brattset dał im upragnione zwycięstwo. 

 

Norwegia - Węgry 26:22 (12:10)

 

Radosny szczypiorniak zaprezentowały w ćwierćfinale Szwedki oraz Koreanki z Południa. Europejki zaczęły z wysokiego "c" i po dziesięciu minutach prowadziły trzema bramkami. Gra Szwedek była bardziej poukładana, dzięki czemu systematycznie powiększały swoją przewagę, dzięki czemu na przerwę schodziły z ośmioma bramkami przewagi. Po powrocie na boisko kontrolowały wynik, pozwalając rywalkom na więcej w ofensywie. Mecz zakończył się wynikiem 39:30 dla Skandynawek. Po sześć trafień zanotowały Carin Stromberg, Linn Blohm i Jamina Roberts,

 

Szwecja - Korea Południowa 39:30 (21:13)

 

W ostatnim ćwierćfinałowym spotkaniu zmierzyły się Francuzki i Holenderki. Zapowiadany jako szlagier mecz niestety rozczarował, w szczególności jeśli chodzi o postawę Holenderek. Trójkolorowe po kwadransie prowadziły już bowiem różnicą dziesięciu bramek. Kluczowy udział w wypracowaniu tak olbrzymiej przewagi miała golkiperka Amandine Leynaud, broniąca w tym fragmencie spotkania z ponad 50% skutecznością (ostatecznie odbiła aż 22 rzuty rywalek). Dystans do Francuzek próbowały jeszcze przed przerwą zmniejszyć aktualne mistrzynie świata. Udało im się nawet zniwelować różnicę do pięciu bramek, ale końcówka pierwszej połowy ponownie należała do podopiecznych Olivera Krumbholza. Rezultat 19:11 do przerwy praktycznie zamykał drzwi do strefy medalowej Holenderkom. W drugiej połowie Francuzki wyraźnie zwolniły, chcąc zachować więcej sił na piątkowy półfinał. Mecz wygrały 32:22, a najwięcej bramek zdobyła Laura Flippes (6).

 

Francja - Holandia 32:22 (19:11)

 

Pary 1/2 finału

Norwegia - Rosyjski Komitet Olimpijski

Szwecja - Francja