F1: Max Verstappen wygrał piątkowe kwalifikacje
Copyright 2016 MacKrys, ©2016 MacKrys, some rights reserved, Creative-Commons-Attribution-ShareAlike-4.0-Lizenz

F1: Max Verstappen wygrał piątkowe kwalifikacje

  • Dodał: Andrzej Kacprzak
  • Data publikacji: 08.07.2022, 18:30

Max Verstappen wygrał kwalifikacje przed GP Austrii. Holender minimalnie pokonał Charlesa Leclerka i Carlosa Sainza. Nie popisali się natomiast kierowcy Mercedesa, którzy rozbili swoje bolidy podczas Q3.

 

Po jedynej piątkowej sesji treningowej faworytem do zwycięstwa w kwalifikacjach wydawał się być Max Verstappen. Holender wyprzedził o przeszło 0.3 sekundy Charlesa Leclerca. Pierwszy trening można było uznać jednak za dość mało reprezentatywny. Sesja dwukrotnie była przerywana przez czerwoną flagę przez co kierowcy stracili wiele cennego czasu.

 

Q1 

 

Do kwalifikacji bez większych problemów przystąpiła cała stawka włącznie z Lando Norrisem, który w treningu miał awarię. Od samego początku dobre osiągi prezentowali kierowcy Ferrari, Red Bulla i Mercedesa. Do czołówki dołączył natomiast po raz kolejny Fernando Alonso. Hiszpan w pierwszym segmencie kwalifikacji był około 0.6 sekundy szybszy od zespołowego partnera i znalazł się na 4. miejscu między kierowcami Red Bulla i Mercedesa. Za czołówką znalazł się Lando Norris, a "10" zamknął duet Haasa. O całkowicie nieudanych kwalifikacjach mogą mówić kierowcy Astona Martina i Guanyu Zhou. Największym przegranym kwalifikacji był jednak Daniel Ricciardo. Australijczyk, który w tym sezonie bardzo mocno odstaje od zespołowego partnera znów nie stanął na wysokości zadania i zakończył piątkowe zmagania na 16. miejscu. Do drugiego segmentu kwalifikacji awansował natomiast Alex Albon, który potwierdził tym samym, że pakiet poprawek Williamsa przynosi rezultaty. Problematyczne dla kierowców były limity w dwóch ostatnich zakrętach. Granice toru przekraczali m.in. Max Verstappen i Carlos Sainz.

 

Q2

 

W drugiej części "czasówki" znakomicie rozpoczął Lewis Hamilton, który o 0.03 sekundy wyprzedzał Maxa Verstappena. Za plecami trzech czołowych zespołów swoje problemy miał Lando Norris. Brytyjczyk całkowicie zepsuł dwa okrążenia. Najpierw zablokował koła w czwartym zakręcie, a na kolejnym kółku przestrzelił już pierwszy zakręt. Bardzo dobrze wyglądali kierowcy Haasa, który zdawali się być uskrzydleni poprzednim wyścigiem. Świetnie wyglądało też Alpine, które zdaje się powoli wyrastać na czwartą siłę w stawce. Pod ogromną presją był natomiast Sergio Perez. Meksykanin wyjechał poza limity toru i zajmował dopiero 11. miejsce. Kierowca Red Bulla wytrzymał jednak presję i rzutem na taśmę wskoczył na 6. miejsce. Oznaczało to, że w ostatniej części kwalifikacji zobaczymy kierowców pięciu zespołów: Red Bulla, Ferrari, Mercedesa, Alpine oraz Haasa. Fatalnie kwalifikacje potoczyły się dla Mclarena. Norris, który dobrze wyglądał w Q1 całkowicie zawiódł w drugiej części "czasówki", w której nie złożył ani jednego dobrego okrążenia i zajął 15. miejsce. Na tym etapie zmagań odpadli również: Pierre Gasly, Alex Albon, Valtteri Bottas (wystartuje z końca stawki za nadprogramową wymianę komponentów silnika), Yuki Tsunoda i wspomniany już Norris.

 

Q3

 

Po pierwszych przejazdach na czterech czołowych pozycjach wszystko wróciło do normy. Prowadził Verstappen przed Leclerkiem, a za nimi znaleźli się Carlos Sainz i Sergio Perez. Do tego etapu dobrze wyglądał zespół Mercedesa, który był naprawdę blisko czołówki. Niestety dla nich Lewis Hamilton rozbił swój bolid w siódmym zarkęcie i wywołał tym samym czerwoną flagę. Zegar został zatrzymany, a do końca sesji pozostawało ponad pięć minut. Rywalizacja została wznowiona na trzy minuty, po których znów mieliśmy czerwoną flagę. Jej sprawcą był drugi z kierowców Mercedesa, który dla odmiany uderzył w ścianę w ostatnim zakręcie. Ostateczna rozgrywka była niezwykle interesująca. Jako pierwszy na metę wpadł Charles Leclerc, który wskoczył na pierwsze miejsce, a Verstappena wyprzedził również Carlos Sainz. Ostatnie słowo należało jednak do mistrza świata. Holender wyprzedził Monakijczyka o zaledwie 0.029 sekundy. Za wspomnianą trójką znalazł się Sergio Perez. Kolejny mimo rozbitego bolidu był George Russell. Za nim znaleźli się kierowcy Alpine i Haasa w kolejności: Ocon, Magnussen, Schumacher, Alonso, a pierwszą "10" zamknął Lewis Hamilton.

 

Sprint odbędzie się w sobotę o 16:30, a poprzedzi go jeszcze godzinny trening o 12:30.

 

 

Andrzej Kacprzak – Poinformowani.pl

Andrzej Kacprzak

Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.